Kiedyś opowiadałam Wam o serii Piratów z Karaibów, dzisiaj za to przychodzę do Was z inną sagą w której się dosłownie zakochałam. O "Zmierzchu" słyszałam już dawno temu, jednak nie przyciągał mnie zbytnio, ale tylko do czasu. Pewnego wieczoru postanowiłam, że może warto obejrzeć choć pierwszą część, dać tej serii szansę. No i stało się, po kilkunastu minutach już wiedziałam, że chcę znać tę historię od początku do końca, że muszę poznać wszystkie części filmu. Na obejrzenie całej serii poświęciłam 6 wieczorów i jestem przekonana, że był to dobrze wykorzystany czas.
Opowieść o Belli, która zamieszkuje u ojca policjanta, poznaje w nowym liceum wampira Edwarda i wilkołaka Jacoba zawładnęła moim sercem. Dziewczyna, która jeszcze kilka miesięcy wcześniej nie uwierzyłaby w istnienie istot nadnaturalnych zaczyna się spotykać z wampirem a jej najlepszym przyjacielem staje się wilkołak, który gdyby tylko Bella zechciała zająłby chętnie miejsce Edwarda, którego ona nie zostawi do końca życia, a może i istnienia świata.
Podczas wszystkich części sagi nie raz cała trójka i ich rodziny stają oko w oko z realnym niebezpieczeństwem i walczy czasem na śmierć i życie. Bella odkrywa podczas tego czasu swoje najpierw ludzką moc, a później również i te nadnaturalne. Jest skłonna do największych poświęceń dla tych których kocha najbardziej, co prawie kończy się dla niej śmiercią.
Nie sądziłam, że tak mogą mnie zainteresować niestworzone historie o wampirach i wilkołakach opowiedziane w tej właśnie sadze, ale tak się stało, zawsze bowiem lubiłam historie o tym co nie jest do końca znane przeciętnemu człowiekowi, zarówno w książkach jak i w filmach. Dlatego nie wiem czemu byłam tak sceptycznie nastawiona do Zmierzchu. Na szczęście filmy z sagi same się obroniły i to w 100%.
Jeśli ktoś nie oglądał to serdecznie polecam,
może nie jest to tematyka która odpowiada
każdemu, ale całość jest naprawdę świetna.
Do następnego. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz