piątek, 25 marca 2016

Babka orzechowo-czekoladowa.

Z Wielkanocnymi wypiekami kojarzą się nam mazurek i babka. Dzisiaj w trzecim już wpisie tego dnia mam dla Was przepis na babkę orzechowo-czekoladową. Pyszna i pięknie wyglądająca, czyli idealna. Oto przepis i efekt końcowy.
Składniki:
  • 200 g mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 170 g cukru 
  • 200 g margaryny
  • 4 jajka
  • 1/2 tabliczki czekolady
  • po 100 g zmielonych orzechów włoskich i laskowych
  • 3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
Przygotowanie:
  • Wszystkie składniki za wyjątkiem kawy dokładnie mieszamy. Wylewamy masę do formy posmarowanej margaryną i wysypanej bułką tartą. Pieczemy 60 minut w temperaturze 160 stopni.
  • Kawę rozrabiamy w 4 łyżkach wody, studzimy.
  • Wystudzoną babkę nasączamy kawą.
  • Na parze roztapiamy tabliczkę mlecznej czekolady i łyżkę masła, ozdabiamy rozpuszczoną czekoladą babkę. Posypujemy siekanymi orzechami.

Oprócz babki przygotowane zostały małe babeczki.


Babka po upieczeniu.


Babka w czekoladzie, obsypana orzechami.


Babeczka ozdobiona kolorową posypką.

Tak więc udało się wstawić wszystkie zaplanowane świąteczne
posty, myślę, że mogą służyć za inspirację.
A ja już dzisiaj życzę Wam wszystkim Wesołych Świąt,
przeżytych w rodzinnym gronie, no i mokrego dyngusa. :-)

wtorek, 22 marca 2016

Uroda - Odżywka do rzęs

W ostatnim tygodniu przed Wielkanocą postaram się wstawić jakieś dwa - trzy posty na ten temat. Jednak dzisiaj jeszcze w tradycyjnym klimacie, czyli uroda. Po ostatniej biżuterii, lekka zmiana tematu. Jakiś czas temu postanowiłam wypróbować odżywkę do rzęs a dokładniej aktywne serum do rzęs. Tak naprawdę nie wiedziałam jakich efektów mogłabym się spodziewać. Teraz, po stosunkowo krótkim czasie stosowania, czyli ok. dwóch tygodniach, mogę stwierdzić że widać pierwsze różnice, rzęsy są mocniejsze, mniej wypadają i na moje oko są odrobinę dłuższe i gęstsze.



Nakłada się je tak jak tusz do rzęs, za pomocą szczoteczki, z tą różnicą że ta jest gumowa. Po nałożeniu należy chwilę poczekać, aby serum nie zostało nam na powiekach. ;-) Jestem ciekawa dalszych efektów, zdecydowanie produkt zyskuje moją rekomendację. :-)


Z racji tego że w święta nie będę aktywna w blogosferze,
postaram się wszystkie planowane posty wstawić wcześniej,
aby nie robić zaległości. Co do Wielkanocnych postów,
to na pewno pojawi się tutorial na ozdoby świąteczne 
i co najmniej jeden wpis kulinarny.
Kolejne posty jutro albo jeszcze dzisiaj. :-)

sobota, 19 marca 2016

Nausznice

Większość dziewczyn, kobiet, ma co najmniej dwie podstawowe przekucia w płatkach uszu. Jedni wybierają kolczyki bardziej strojne inni skromne i nie rzucające się w oczy. Kilka lat temu odkryłam nowy rodzaj kolczyków, jakim są nausznice, do niedawna posiadałam tylko jedną, jednak kilka tygodni temu kupiłam dwie nowe, jak się okazało, aby ozdobić uch nie potrzebujemy przekuć, a żeby kolczyk znajdował się w górnej części ucha nie potrzebujemy usługi piercera, ponieważ mamy dwa podstawowe rodzaje nausznic: pierwszy czyli wkręt i poprowadzony od niego łańcuszek zakończony blaszką. Drugi to zaciskowy kolczyk, do umieszczenia w dowolnym miejscu na uchu, do jego noszenia nie potrzebujemy przekucia. Oto moje trzy nausznice.


Jest to moja pierwsza nausznica. Czerwona różyczka z łańcuszkiem,
blaszkę zagina się w dowolnym miejscu na uchu. Do tego wkręt do drugiego
ucha, z taką samą różą jak przy nausznicy.


Zdjęcie w wersji biało czarnej.


Druga nausznica zakupiona była kilka tygodni temu,
kolor złoty, dodatkowo ozdobiona jest listkami.
Do drugiego ucha wkładam sztyft.


Trzecią ozdobą jest nausznica drugiego typu, czyli 
zaciskowa. Składa się ona z czterech kółeczek w kolorze złotym,
połączonych drucikiem. Całość ozdobiona brylancikami.
Zakładam dość skromne kolczyki i do tego taką oto nausznicę,
całość świetnie się komponuje.

Mam nadzieję, że choć trochę przybliżyłam Wam temat
tego oto rodzaju biżuterii. Jeśli chodzi o ceny 
to moje nausznice kosztowały od 6 do 12 złotych,
co uważam za bardzo dobrą cenę.
Kolejny wpis jeszcze dzisiaj. :-)

środa, 16 marca 2016

Wiosennie

Hej skarby, w sobotę przygotowałam dla Was już typowo wiosenne zdjęcia, a tu wczoraj... śnieg. Pogoda naprawdę potrafi spłatać nam nie lada figla. Nie mniej jednak śnieg stopniał i powrócił klimat wiosny, ciepła i słońca. Zdjęcia wykonałam za pomocą kilku filtrów i myślę, że są udane. Te piękne kwiaty aż się prosiły, aby je uwiecznić na fotografiach.


Przebiśniegi...


Białe krokusy.


Kolejne ujęcie.


Białe krokusy z rozmytymi bokami.


Fioletowe krokusy, z rozmytymi bokami.


Zgromadzenie przebiśniegów. ;-)


Fioletowe na zielonym.


Kolejne zdjęcie fioletowych krokusów.


Filtr gwiezdny na krokusach.


Filtr gwiezdny na przebiśniegach.


Ten sam filtr na tulipanach.


W przybliżeniu.


Bardzo podobający się mi efekt ostrości.


Zdjęcie jednobarwne.


Zdjęcie jednobarwne z rozmyciem.

Ten post kosztował mnie trochę cierpliwości,
dlatego też pojawia się dopiero dzisiaj. 
Kolejny post postaram się wstawić jeszcze dzisiaj.
Do kolejnego. :-)

niedziela, 13 marca 2016

Bordowy kapelusz - Outfit

Hej kochani, w czwartek mówiłam że w sobotę pojawi się sesja, nie wstawiłam wczoraj ani sesji ani posta. Dzisiaj to wszystko nadrabiam. Nie wiem jak u Was, ale u mnie pięknie świeci słońce, jest ślicznie, aż chce się żyć... i robić zdjęcia. Dzisiaj skupiam się na bordowym kapeluszu, który kupiłam już jakieś trzy tygodnie temu. Do tej pory jednak jeszcze nie miałam okazji użyć go jako elementu stylizacji, ze względu na pogodę, która nie sprzyjała tego rodzaju dodatkom. Jednak postanowiłam, że dzisiaj właśnie pokażę Wam kilka zdjęć z tym oto kapeluszem w roli głównej.


Najpierw w teorii. :-)


Bordowy, z czarnymi wykończeniami.


Rozpuszczone włosy, grzywka na bok, to chyba jedyne 
rozwiązanie do kapelusza jakie do tej pory wymyśliłam.


Do tego bluzka w paski i okulary przeciwsłoneczne.


Zdjęcia powstały właściwie w pół godziny.



Zanim się spostrzegłam, prawie wszystkie 
otrzymały biało-czarne barwy.


Ostatnie zdjęcie jest zrobione w sepii.

Jakoś do tej sesji pasowała mi właśnie taka stylistyka barwna.
Biel, czerń, ponad połowa fotografii ma te kolory.
Troszkę retro, ale efekt końcowy podoba mi się 
jak nigdy chyba wcześniej, tym bardziej że zdjęcia robiłam
sama, bez niczyjej pomocy przy fotografowaniu.
Mam nadzieję, że piękna pogoda mnie nie opuści 
i będę mogła w końcu sprawdzić kapelusz w praktyce.
:-)

środa, 9 marca 2016

Szklane kulki

Hej kochani, dzisiaj 240. post na blogu. Przez ostanie dni blog przeżywał jakiś kryzys, dosłownie 2-3 dni, ale zawsze. Jednak wczoraj pojawił się post z nowej kategorii, szczerze mówiąc bałam się trochę jak przyjmiecie ten wpis, jednak patrząc dzisiaj na statystyki i wyświetlenia, myślę, że notka była udana, bo już jakiś czas żaden z postów nie osiągną tak dużej popularności wśród Was. Dzisiaj fotografia, tak jak mówiłam nie będzie żadnych podkategorii, tym razem mam dla Was fotki może i zwykłej rzeczy jak szklane kulki we flakoniku, jednak wbrew pozorom możemy uzyskać z tak pospolitego przedmiotu całkiem niepospolite zdjęcia.


Białe kulki.


Szklany flakonik.


Patrząc z góry. ;-)


Bez patyczków.


W przybliżeniu.


Dokładnie widoczne.


Tym razem wypełnione zielonym płynem.


Od góry.


Ciekawy efekt daje właśnie ta barwa.


Tu z dodanym filtrem.


Filtrem gwiezdnym.


Trzecia wersja kolorystyczna.


Na różowo.

Mi osobiście zdjęcia się bardzo podobają.
Jestem ciekawa waszej opinii. 
Na filtr gwiezdny postanowiłam
poświęcić osobny wpis,
ponieważ jest to naprawdę ciekawe.
Kolejny post już jutro.
:-)

wtorek, 8 marca 2016

Moimi oczami - Pasja

Hej skarby, nie tak dawno mówiłam Wam o nowych kategoriach na blogu, wspominałam wtedy o "Life", jednak stwierdziłam, że lepsza będzie nazwa " Moimi oczami". Dlatego że te tematy o których będę pisać w tej rubryce są wszechobecne w życiu większości z Was, a moje opinie są moimi subiektywnymi odczuciami. W pierwszym tego typu poście poruszam temat pasji, zapraszam.
Pierwszym moim skojarzeniem z pasją jest motywacja, bo wiadomo, że bez motywacji nic nie zrobimy. Patrząc na mój przykład: ostatnie dni były deszczowe, szare, zimne - nic pozytywnego na zewnątrz, jednak jeśli mam pasje to znajdę motywację nawet w tak beznadziejne dni. Jednak dzisiaj nie o motywacji a o pasji. Myślę, że każdy człowiek ma coś co lubi robić, nawet jeśli nie kocha to chociaż lubi, dlatego zamiast siedzieć i nic nie robić poszukaj jakiegoś zajęcia, które sprawi że będziesz szczęśliwy, nawet jeśli później będziesz wykończona/y, ale poczujesz że żyjesz. Bo tak naprawdę nic nie robi się samo i bez wysiłku, nawet ludzie którzy malują obrazy, może się wydawać, że biorą farby i wszystko dzieje się bez wysiłku, a przecież samo znalezienie czasu i odpowiedniego miejsca to jest sztuka, później samo malowanie, nie jest to łatwe i niemęczące. Oczywiście, kiedy już skończymy swoje dzieło czujemy tak wielką satysfakcję, że żadne zmęczenie nie jest nam straszne. Na pewno znają to osoby które malują, robią biżuterię czy meble lub witraże. Wszystko wymaga od nas choć odrobiny chęci, czasu i zaangażowania. Ludzie mają wiele różnych pasji: taniec, śpiew, gra na instrumencie, rękodzielnictwo, stolarstwo, ogrodnictwo... Jest tego naprawdę dużo, więc jeśli uważasz, że nie ma takiej rzeczy, która Cię interesuje, to rozejrzyj się, na pewno znajdziesz coś co sprawia Ci przyjemność. Są osoby, które mają bardzo szeroko rozrzucone zainteresowania, ale równie dobrze można mieć tylko jedną rzecz, która dostarcza Ci tak wiele satysfakcji jak żadna inna. Warto piąć się po szczeblach samego siebie, spełniać marzenia, krok po kroku, ale w końcu się uda. Pasja to ciągłe kroki wprzód, samodoskonalenie, które sprawia że jesteśmy szczęśliwymi osobami. Jeśli kochasz coś robić, to nie zastanawiaj się co pomyślą inni i co jeśli się nie uda, spróbuj, a może Ci się uda, wystarczy wierzyć i ciągle dążyć do realizacji swoich marzeń, celów. Właściwie to wszystko jest możliwe, wystarczy tylko być cierpliwym i robić swoje. Nie uda się? Być może dlatego, że odpuścisz. Staraj się dojść do końca, ale jeśli sam/a już nie wkładasz serca w to co robisz, to może rzeczywiście sobie odpuść. Pasja myślę, ze powinna odgrywać ważną role w życiu, ale nie najważniejszą, bo są priorytety, które są ważniejsze, bo jeśli postawimy ją na pierwszym miejscu, może to nie mieć Happy endu. Nawet jeśli rodzina, bliscy, akceptują Ciebie i twoje zainteresowania, to kiedyś mogą poczuć się zepchnięci na boczny tor. Jednak pamiętaj, walcz o siebie i swoje marzenia. Pasja jest dopełnieniem każdego człowieka, jego szczęścia. Więc jeśli zastanawiasz się w co "wejść" : w pracę, która wiąże się z twoją pasją czy w posadę, która jest dla Ciebie nudna i bez polotu, to moja rada brzmi: idź w pasję, będzie Ci to sprawiało więcej przyjemności i nie będziesz chodzić do niej tylko z przymusu i dla pieniędzy. Tylko dlatego, że będziesz robić to co kochasz.

Tak więc troszkę się rozpisałam,
jeśli się Wam spodobał wpis napiszcie koniecznie 
w komentarzu. Kolejny post już jutro,
będzie to prawdopodobnie fotografia.
Zapraszam!
Do następnego. :-)

niedziela, 6 marca 2016

Muzyka - Maite Perroni




Hej kochani, po dwóch dniach przerwy powracam do blogosfery z kolejnymi pomysłami. Kilka dni temu pokazałam Wam jak w tym miesiącu będą wyglądały posty. Pojawiły się tam dwie nowe kategorie, była to między innymi muzyka. Do tej pory nie było jej zbyt dużo na blogu, dlatego teraz postanowiłam to zmienić. Kiedyś opowiadałam Wam o Enclose, moim ukochanym zespole. Wpis TUTAJ. Dzisiaj, w pierwszym "oficjalnym" muzycznym wpisie chciałabym Wam przybliżyć postać mojego ostatniego "odkrycia" jakim jest piosenkarka Maite Perroni.


Maite Perroni to meksykańska piosenkarka i aktorka. Ja poznałam ją poprzez telenowelę "Kotka", ale znana jest także dzięki produkcji takich jak: Nie igraj z aniołem, Mój grzech, czy Triumf Miłości. A tak prezentowała się właśnie w "Kotce".


Samej " Kotki" nie oglądałam w całości, od początku do końca, ale mam zamiar wkrótce to zmienić. Sama fabuła jest bardzo ciekawa, a obsada wybrana z największą dokładnością i osobiście mi bardzo się podobała, jak i akcja oraz gra aktorska.
Teraz myślę, że pora przejść do tej właśnie muzycznej strony Maite Perroni. Jej piosenki są oczywiście w języku hiszpańskim, ich klimat jest bardzo pozytywny. Właśnie w "Kotce" podczas rozpoczęcia możemy usłyszeć jej piosenkę. Jest to utwór "Vas A Querer Volver". Dla mnie świetne słowa i cudowna muzyka. Do tego dochodzi wspaniały teledysk, z którego można wywnioskować, że ta młoda Meksykanka również świetnie tańczy.

Link do piosenki.

Drugą najbardziej znaną i również świetną piosenką jest "Tu y Yo". Prosty, krótki tytuł, ale także cudowny tekst i muzyka. Teledysk ukazujący tą nieco mocniejszą, ostrzejszą stronę wokalistki, również godna polecenia piosenka.


Tu y Yo

A to jedna ze scen z teledysku. Fantastyczna produkcja.



W zasadzie mogłabym tak opisywać każdą z piosenek,
 każda jest świetna pod każdym względem.
Polecam Wam aby pochylić się nad jej twórczością,
sama jestem w trakcie odkrywania jej dzieł.

czwartek, 3 marca 2016

Ciasto czekoladowe.

Hej kochani, tak jak wczoraj wspominałam na końcu wpisu, dzisiaj kuchnia na słodko. Będzie to ciasto czekoladowe, ale z kilkoma nieoczywistymi dodatkami. Samo w sobie ciasto jest stosunkowo proste i szybkie w wykonaniu. Ja mimo iż sama go  jeszcze nie robiłam to bardzo je lubię i jest jednym z moich ulubionych.

Składniki:

  1. Ciasto:
  • 6 jaj
  • 1 margaryna
  • 1/2 szklanki kakao
  • 1/2 szklanki mąki
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • 1 szklanka cukru
  • 3 łyżeczki proszku do pieczenia
Przygotowanie:

Żółtka ubić z cukrem na puch. Dodać rozpuszczoną margarynę, kakao, mąkę, proszek do pieczenia, mąkę ziemniaczaną, na koniec ubite białka. Upiec.

                2. Krem truskawkowy.

  • Truskawki blendujemy. Mieszamy z cukrem, na koniec dodajemy do nich dwie galaretki rozrobione w wodzie. Gdy całość zaczyna tężeć, wykładamy na wystudzone ciasto.
            3. Bita śmietana.

  • Opakowanie śmietany kremówki miksujemy z cukrem i żelatyną, wykładamy na ciasto.



Pyszne trójwarstwowe ciasto.


Czekolada, śmietana i truskawki.


Ciasto robione już dosyć dawno,
a dopiero teraz doczekało się wpisu.


Tak więc gorąco polecam Wam ten przepis
i całe w ogóle ciasto. Kolejny post już w sobotę,
jeszcze nie wiem do końca co wtedy wstawię,
ale coś się pojawi.
Czekacie na nowe kategorie?
Do następnego. :-)