niedziela, 31 lipca 2016

Kolczyki sutaszowe miętowo-szare.

Od sutaszowych i innych biżuteryjnych wpisów zaczynałam blogowanie. Dzisiaj powrót to tamtego czasu, ponieważ nadal coś tworzę, może nie tak często jak kiedyś, ale ciągle jakaś praca jest w toku. Ostatnio udało mi się ukończyć sutaszowe kolczyki. Powstawały myślę kilka-kilkanaście godzin, ale jestem bardzo zadowolona z efektu.


Kolczyki powstały z miętowych i szarych sznurków,
a także koralików w różnych odcieniach zieleni.


 Wykończone zostały malutkimi czarnymi kuleczkami.


Składają się z dwóch podstawowych części zszytych razem.


Stanowią ozdobę na tyle dużą że nie potrzeba 
już ani bransoletek, ani naszyjnika. :-)


Całość bardzo mi się podoba,
kolczyki ładnie wpasowują się w wiele stylizacji,
do następnego. :-)

piątek, 29 lipca 2016

Lawenda.

Hej kochani, po kilkunastu dniach nieobecności i niejako wakacjach od pisania powracam z nowymi pomysłami, większą motywacją i lepszą organizacją całości w głowie. Dawno nie było fotografii, bardzo dawno ;), a że podczas tych ostatnich tygodni powstało dość zdjęć, aby wyszło z tego co najmniej kilka całkiem fajnych postów, dzisiaj właśnie pokażę Wam kilka fotek. Są to fotografie lawendy, wyglądają one nieco jak malowane farbami, ale mi się ten efekt całkiem podoba. Robiłam je w ostatniej chwili, bo kwiaty zaczynają już przekwitać. :-) Na szczęście te, które jeszcze zostały "pozowały" mi dzielnie.


Połączenie lawendowego i miętowego
to naturalny majstersztyk. 


Na zdjęciach inny rodzaj napisu,
ciągle szukam tego odpowiedniego.


W duecie z paradoksalnie chabrowymi bratkami.


Tylko cztery ujęcia, ale mi się efekt końcowy
wyjątkowo podoba. Jak się okazuje fotografowanie
kwiatów nie jest takie proste jak się wydaje. 
Podczas tego wyjścia na zdjęcia bardziej polubiłam się z lawendą. ;)
Do następnego. :-*

środa, 13 lipca 2016

Zapiekanka makaronowa z mięsem mielonym

Hej kochani, jak to czasem bywa, dzieje się coś niespodziewanego i spontanicznego, że nic przez ostatni czas nie pojawiło się na blogu. Dzisiaj jednak mam dla Was przepis na banalnie prostą i jednocześnie przepyszną zapiekankę z mięsem mielonym. Mam nadzieję, że niedługo na blogu pojawi się w końcu jakaś sesja, postaram się ją zrealizować kiedy jeszcze jest taka właśnie piękna pogoda i słońce pięknie przygrzewa, bo z pogodą jak z życiem nigdy nic nie wiadomo. :-)


1. Opakowanie mięsa mielonego smażymy na patelni, dodajemy ulubione
przyprawy i przecier pomidorowy.


2. Gotujemy al dente makaron. 


3. Ser żółty ścieramy na tartce.


4. Przygotowujemy sos z bazylii, oregano, ketchupu
i jogurtu naturalnego.


5. Wszystko układamy warstwami w żaroodpornym naczyniu.
Pieczemy 30-40 minut w 170 stopniach Celsiusza. 

Proporcje nie są dokładnie podane, 
bo ja wszystko dodawałam na oko,
sam przepis jest zaskakująco prosty i szybki w wykonaniu,
a efekt końcowy bardzo smaczny. :)
Niestety nie zdążyłam uwiecznić efektu końcowego,
bo nim się obejrzałam zapiekanka była już tylko wspomnieniem. :)

sobota, 9 lipca 2016

Piraci z Karaibów.

Hej kochani, dzisiaj przychodzę do Was z recenzją i przedstawieniem serii zapewne wszystkim dobrze znanej, czyli "Piratów z Karaibów". Główną rolę gra oczywiście mój ulubiony i niezastąpiony Johnny Depp. Wciela się w postać kapitana Jack'a Sparrow'a, który jest on bardzo inteligentną osobą i wiele innych postaci zastanawia się czy jego genialne pomysły są wcześniej planowane, czy powstają wyłącznie w drodze improwizacji. W każdej części serii Jack przeżywa bardzo różne przygody, ale mają one ze sobą również wiele wspólnego. Bowiem oczywiście w większości akcja odbywa się na morzu i zawsze skupiona jest na czymś w rzeczywistym świecie nierealnym, magicznym, jak syreny, wieczne życie, czy ludzkie serce bijące w drewnianej skrzyni.


W pierwszych częściach Jack'owi towarzyszy para zakochanych: Elizabeth Swan i Will Turner. Nawet jeśli czasem stają przeciwko sobie to i tak w rezultacie grają do jednej bramki. Często stoją na krawędzi życia i śmierci. Jack, Elizabeth i Will sami pchają się w ręce niebezpieczeństwa, jednak zawsze wychodzą z niego cali. W czwartej części kapitan spotyka Angelicę, swoją dawną miłość. Razem z nią i jej ojcem za którym Jack delikatnie mówiąc nie przepada (i vice versa) wyruszają na poszukiwania m.in. syren, aby zyskać choć jedną ich łzę.


Ja oglądać Piratów z Karaibów mogę całymi godzinami i ciągle jestem na nowo zachwycona. Mimo wszystko nie jest to wszystko takiej prostej budowy i nic nie jest takie oczywiste jak się wydaje. Akcja jest bardzo rozbudowana, zwłaszcza że każda część trwa ponad 2,5 godziny, co w dzisiejszych filmach jest rzadko spotykane.

Osobiście bardzo gorąco polecam
Wam całą serię, gdyż jest niesamowita.
Niecierpliwie czekam na część piątą,
myślę że będzie równie ciekawa jak poprzednie.
:-)

piątek, 8 lipca 2016

Tabelki motywacyjne.

Hej kochani, dzisiaj kontynuując temat zdrowego trybu życia mam coś dla początkujących, którzy potrzebują motywacji do ćwiczeń. Jest to świetny sposób stawiania sobie wyzwań w formie tabelek. Ja trafiłam na nie na blogu fashionelki i od kilku miesięcy sprawdzają się świetnie. Na czym to polega? Do wydrukowania mamy bardzo dużo różnych wzorów zależnie od tego co chcemy osiągnąć. Czy są to codzienne ćwiczenia, czy zdrowe odżywianie, czy jeszcze coś innego.


 Mamy również do wyboru różne długości wyzwania: 7-dniowe, 21-dniowe, 30-dniowe i 55-dniowe. Osobiście najbardziej lubię te 30-dniowe. Najbardziej przypominają one kalendarzowy miesiąc a także jest wśród nich największy wybór. Wszystkie te tabelki pochodzą właśnie z bloga fashionelka.pl i są jej autorstwa. 

kalendarz lato

Gdy już mamy wydrukowaną tabelkę wpisujemy codziennie przez jaki czas i jaką aktywność fizyczną uprawialiśmy lub jeśli jest to wyzwanie zdrowego odżywiania lub nie jedzenia słodyczy po porostu zaznaczamy codziennie poprzedni dzień, jeśli tego postanowienia się trzymaliśmy. Oczywiście każdy może mieć swój własny sposób na ich wykorzystanie, a także więcej możecie się dowiedzieć z wpisów na blogu autorki i pomysłodawczyni.


 Tabelkę taką możemy powiesić sobie na lodówce w kuchni lub na tablicy korkowej w pokoju. Ja swoje comiesięczne wyzwania wpinam do segregatora z organizerem i mam je ciągle po ręką. 

Ostatnio nieco dużo wpisów o zdrowym
 odżywianiu itp. już wkrótce trochę odmiany. :)
Do następnego. 

czwartek, 7 lipca 2016

Butelki i słoiki na napoje.

Dzisiejszy wpis kulinarny będzie nieco nietypowy, bo nie znajdzie się tu przepis. Za to mam dla Was przedstawienie czegoś co nie tak dawno odkryłam. Jest to też brakujący element w moim ostatnim haul’u. Chodzi o plastikowe lub szklane butelki i szklane słoiki wielokrotnego użytku na napoje. Często są one ślicznie zdobione i aż chce się je wziąć do ręki.


Zazwyczaj butelki są pojemności ok. 500 ml.


  I mają zakrętkę wyglądem przypominającą kapsel.
Ja ostatnio właśnie kupiłam swoją pierwszą 
taką butelkę w Sinsay’u za ok. 20 zł. 


Jest w matowym odcieniu szarości z różowymi napisami i ozdobami.


Do tego czarna zakrętka ze sznureczkiem.


 Istnieją odmiany również z zakrętką posiadającą w środku dziurkę na słomkę wśród butelek, to jest również bardzo dobre rozwiązanie, jednak średnio nadaje się gdy chcemy ją wziąć do torby i wyjść. 
A oto inne przykładowe buteleczki.


 Szklane z zakrętkami w kratkę.


 Szklane przezroczyste z napisami.

Słoiki są różnych pojemności i często maja w zestawie grubą słomkę. Są one bardziej do użytku domowego niż do zabrania ze sobą na miasto, do pracy czy do szkoły. Są idealne do wszelkiego rodzaju koktajli. Oto jak może wyglądać taki słoiczek. 


Z własnego doświadczenia zdecydowanie polecam. :-)
Do następnego. :-)

wtorek, 5 lipca 2016

Skakanka.

Długi sznureczek lub kabelek, nazywany skakanką kojarzy się z latami dzieciństwa. Ile to czasu dzieci spędzały/spędzają na podwórku z nią w dłoniach. Zapewne każdy choć raz próbował pobić rekord innej osoby lub swój w ilości skoków. Ciągle wymyślane były nowe sposoby pokonania skakanki. Zabawne nazwy jak "żabka" czy "schodki" były na porządku dziennym. Dlaczego więc nie powrócić do tych czasów i nie wyciągnąć skakanki z dna szafy. Jak się okazuje skakanie na skakance ma pozytywny wpływ na nas, nasze i zdrowie i samopoczucie. Dla mnie takie kilka minut spontanicznego wzięcia jej w dłonie i cieszenie się ze swoich "wyników" jest bardzo pozytywne i daje porcję radości na resztę dnia.


Co takiego może nam dać dobrego kilkuminutowy regularny powrót do dzieciństwa? Skoki na skakance potrafią poprawić jędrność tylnych część ramion. Dodatkowo taki trening pomaga w uzyskaniu płaskiego brzucha - w czasie skoków przez skakankę mięśnie brzucha pracują, aby ustabilizować tułów i pomóc w utrzymaniu równowagi. Pięć minut skoków na skakance tak samo skutecznie ujędrnia nogi, co przebiegnięcie ok. 800 metrów. Tak więc jeśli mamy nawet te 5-10 minut wolne w trakcie dnia, może warto przeznaczyć je na takie właśnie skakanie, może i nic wielkiego, ale regularne sesje na pewno pozytywnie wpłynęłyby na nas i naszą kondycję.

Kilka prostych i myślę
ciekawych informacji na temat tak
prostego przyrządu gimnastycznego.
Z własnego doświadczenia zdecydowanie polecam :-)
Do następnego.

poniedziałek, 4 lipca 2016

Kolczyki po drugiej stronie lustra.

Jakiś czas temu miała miejsce premiera filmu "Alicja po drugiej stronie lustra" i mimo iż jestem wielką fanką Johnny'ego Depp'a oraz pierwszej części filmu to jeszcze nie miałam przyjemności zobaczyć tej produkcji. Powstało już wiele sesji inspirowanych Alicją po drugiej stronie lustra, ja takową również planuję, jednak na razie odbyła się tylko jej zapowiedź w małej skali. Swoje odbicie mogły jednak zobaczyć moje nowe kolczyki. Może i trochę zwariowany pomysł, ale efekt jak najbardziej mi się podoba. Mam też przedstawienie moich "wkrętów", które dostałam na moje urodziny. :-)

Moje kolczyki urodzinowe,
nadają koloru każdej stylizacji. :-)



Drewniane tło pasuje idealnie.



Gwiazdy zdjęć, czyli okrągłe wkręty w kratkę.


Małe lustereczko w ślicznej ramce świetnie sprawdziło
się jako element scenografii.


Do tego wspomniane już drewniane podłoże, dobranie perspektywy
i wychodzą całkiem fajne zdjęcia. :-)


Osobiście jestem bardzo zadowolona ze zdjęć
i mam nadzieję, że niedługo powstanie 
sesja zainspirowana tym filmem, tym razem
 z udziałem ludzi. :-)
Kolejny post już niedługo. :-)