W pierwszych częściach Jack'owi towarzyszy para zakochanych: Elizabeth Swan i Will Turner. Nawet jeśli czasem stają przeciwko sobie to i tak w rezultacie grają do jednej bramki. Często stoją na krawędzi życia i śmierci. Jack, Elizabeth i Will sami pchają się w ręce niebezpieczeństwa, jednak zawsze wychodzą z niego cali. W czwartej części kapitan spotyka Angelicę, swoją dawną miłość. Razem z nią i jej ojcem za którym Jack delikatnie mówiąc nie przepada (i vice versa) wyruszają na poszukiwania m.in. syren, aby zyskać choć jedną ich łzę.
Ja oglądać Piratów z Karaibów mogę całymi godzinami i ciągle jestem na nowo zachwycona. Mimo wszystko nie jest to wszystko takiej prostej budowy i nic nie jest takie oczywiste jak się wydaje. Akcja jest bardzo rozbudowana, zwłaszcza że każda część trwa ponad 2,5 godziny, co w dzisiejszych filmach jest rzadko spotykane.
Osobiście bardzo gorąco polecam
Wam całą serię, gdyż jest niesamowita.
Niecierpliwie czekam na część piątą,
myślę że będzie równie ciekawa jak poprzednie.
:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz