niedziela, 19 listopada 2017

Powrót do ciepłych dni. Czas.

Podczas gdy za oknem ciemno, zimno i wietrznie, a słońce ani na chwilę nie wygląda zza chmur, powracam do zdjęć wykonanych w lipcu. Piękna pogoda, ciepłe promienie na twarzy. Wakacyjny czas. Gdy w szkole ciężko, gdy ludzie nie dają chwili spokoju, obowiązki o sobie przypominają, a w notesie punkty do zrealizowania nagromadzają się z każdym momentu wszystko co wywołuje pozytywne nastawienie, napełnia dobrą energią jest mile widziane. Wakacyjne fotki, spotkanie ze znajomymi, dobry film czy wieczór pod kocem z ciekawą książką w ręce. Małe przyjemności, a podczas jesiennej szarugi tak bardzo mile widziane.


Ja powracam do sesji hiszpańskiej.


Sukienka-hiszpanka do kostek a do tego barwna chusta.


Na moich włosach wakacyjne szaleństwo, różowe pasemka, które mimo
zapewnień na opakowaniu są widoczne do teraz.


To wszystko było tak nie dawno. Piękna pogoda, słońce. Teraz powoli zaczynamy myśleć
o świętach, a nawet jeśli nie, to Bożonarodzeniowe reklamy szybko nam o nich przypomną.


Przypomną nam o uciekającym czasie, o tym, że zanim się obejrzymy, będzie Wigilia,
Święta, Sylwester, Nowy Rok. Czas szybko biegnie, więc nie marnujmy go. Wykorzystajmy
każdy dzień jak najlepiej.


Na koniec biało-czarno. Jedno z moich ulubionych zdjęć z tej sesji.
Po kilku miesiącach nieobecności znów się coś tu pojawiło.
Wena przyszła do mnie, w ten niedzielny poranek. wśród ciszy.
Trzecia klasa gimnazjum okazała się bardziej wymagająca
niż wcześniej sobie wyobrażałam i zakładałam. Dodając do tego
wszystkie moje zajęcia, które sama na siebie nakładam, a które dają mi tak wiele 
przyjemność, to doba staje się za krótka i znów jest poranek, następny dzień.
Tym sposobem znów zaczynamy od początku, kolejne dwadzieścia cztery godziny.

poniedziałek, 10 lipca 2017

Wakacje w Zakopanem.

Witam Was Wakacyjnie :). Pierwszy wpis w wakacje. Czas pędzi bardzo szybko, więc trochę już minęło od wstawienia ostatnich treści tutaj. Wiąże się to z tym, że druga klasa gimnazjum okazała się najtrudniejszą jak do tej pory, a także najbardziej męczącą, trzeba się było postarać aby wyniki na jej koniec były jak najlepsze. Mimo, że jak wiadomo, oceny, wyniki, będą się liczyły dopiero za rok, kiedy to mój rocznik będzie wybierał swoją dalszą drogę. Jednak aby były one zadowalające, trzeba wykonywać odpowiednią pracę już wcześniej. Dlatego potrzebowałam dłuższego okresu czasowego, aby wypocząć, nabrać sił i ponownie wziąć się do kreatywnej pracy. Swoją edukację zakończyłam w tym roku już w połowie czerwca, a długi weekend spędziłam razem z Rodziną w Zakopanem. Były to bardzo intensywne cztery dni, dużo zobaczyliśmy, zwiedziliśmy. Pogoda była nieobliczalna, jak to w górach, raz deszcz, raz słońce.

Pierwszego dnia, zaraz po przyjeździe wybraliśmy się nad Morskie Oko. Drugiego dnia zobaczyliśmy Kalatówki, a także Halę Kondratową. Trzeci dzień, na luzie, Krupówki, wjazd na Gubałówkę i Aqua Park. Czwartego dnia wróciliśmy do domu. 

Najbardziej męczące okazało się dla mnie niskie ciśnienie, 
kiedy wysiadłam z samochodu już w Lubelszczyźnie,  poczułam dużą ulgę w tej kwestii.
Mimo wszystko widoki, miejsca, był niezapomniane i warto było się trochę pomęczyć.


Zachwycały mnie podczas tych górskich wędrówek nie tylko góry,
roślinność, ale również właśnie widoczne u góry potoki, były czyste
jak łza i bardzo urokliwe, szczególnie w połączeniu z wszechobecną zielenią. 



Po lewej widok na góry z Hali Kondratowej, po lewej zaś z naszego miejsca noclegu.

Mój wyjazd wakacyjny miał miejsce w zasadzie jeszcze 
przed wakacjami, ale było to mimo wszystko
dobre rozwiązanie. Mogłam zebrać myśli, wstępnie się
zregenerować. Czas Wakacyjny jest w zasadzie dopiero na początku,
jeszcze kilka tygodni wolnego od szkoły przed nami, uczniami.
Warto ten czas przeznaczyć nie tylko na bierny odpoczynek, 
ale także na aktywne spędzanie czasu, rozwijanie swego
twórczego myślenia, spotkania ze znajomymi, rodziną.
Życzę Wam świetnych, niezapomnianych wakacji, 
kolejny wpis już niedługo. :)

wtorek, 13 czerwca 2017

Kwiatowy outfit zdjęciowy

Po wyczerpujących miesiącach nauki, w końcu nadchodzi wielkimi krokami czas wakacji. Mimo iż do ich oficjalnego rozpoczęcia zostały prawie dwa tygodnie to mogę już właściwie powiedzieć, że druga klasa gimnazjum za mną i bardzo się z tego powodu cieszę. Dzisiaj napisałam ostatni egzamin i mogę oddać się słońcu i letniemu szaleństwu. Mimo iż tego słońca na razie nieco brakuje. Więcej czasu to więcej zdjęć :). Ostatnio miałam okazję pozować w wyjątkowo ciepłej i ładnej scenerii, jaką tworzą kwiaty, drzewa i wszystkie inne rośliny.


Wśród kwiatów.


Włosy rozpuszczone, do tego mój ulubiony ostatnio wianek
z czerwonymi kwiatami.


Na sobie mam bluzkę w kolorowe kwiaty.


Do tego miętowa spódnica maxi.


Biżuteria to jedynie delikatne kolczyki.

Zdjęcia udało się wykonać podczas prześlicznej,
gorącej pogody, która mam nadzieję już niedługo
do nas wróci, a wtedy z pewnością pojawią się kolejne
fotografie i stylizacje. :)

sobota, 20 maja 2017

W majowym ogrodzie

Pogoda na dworze jest przepiękna, więc ostatnio aż się nie chce siedzieć w domu, przed komputerem ani też nad lekcjami :). Jednakże w ogrodzie rozkwitło wiele kwiatów, mniejszych, większych. Co jakiś czas biorę więc aparat do ręki i uwieczniam tak śliczne widoki. Piszę po dłuższej przerwie, ale już niedługo wszystko postaram się nadrobić. Tymczasem zapraszam do obejrzenia nowych zdjęć. 


Stokrotka.


Trzmielina.


Niebieskie dzwoneczki, zdjęcia z grupy moich ulubionych.


Dzwoneczki po raz drugi, tym razem w tle żółte kwiaty.


Czerwone tulipany.

Ostatnio bardzo dużo zdjęć, niedługo pojawi się recenzja książki,
kilka sesji zdjęciowych, z których jestem najbardziej
zadowolona i może coś kulinarnego?
Piszcie, co chcielibyście poczytać :)

czwartek, 4 maja 2017

Naszyjnik z fioletowym kamyczkiem

Witam Was majowo, u mnie jeszcze trwa długi weekend, dlatego w końcu pojawia się ten oto post. Chcę Wam pokazać jeden z moich ulubionych naszyjników. Jest to fioletowy kamyczek, oprawiony ze złotymi brzegami. Mimo iż ma niewielką wartość, to i tak jest dla mnie trochę jak mały skarb. Dostałam go już w święta Bożego Narodzenia, jednak dopiero ostatnio skradł moje serce. Idealnie pasuje do bluzek, czy sukienek w jasnych, spokojnych kolorach.


Niewątpliwym jego atutem są właśnie widoczne na zdjęciu
nieregularne kształty, które dodają mu charakteru.


Zawieszkę tym razem nawlekłam na srebrny łańcuszek.


Jest mimo swoich małych rozmiarów elementem, który
może dopełnić wiele stylizacji, zarówno tych prostych, codziennych,
jak i tych bardziej wyjściowych, czy wieczorowych.

Dawno nie było takiego biżuteryjnego posta,
dajcie znać czy lubicie takie wpisy,
za oknem w końcu piękna pogoda, więc moja głowa
zapełnia się kreatywnymi pomysłami,
Wam też takich życzę. :)

niedziela, 23 kwietnia 2017

Migawki Wielkanocne

Minął już prawie tydzień od Wielkanocy, staje się ona już po woli wspomnieniem.  Mam nadzieję, że te święta spędziliście w rodzinnym gronie i radosnej atmosferze, a także mogliście zapomnieć o diecie, o nie jedzeniu słodyczy, czy tłustego majonezu, po prostu cieszyliście się świętem i czasem spędzonym z rodziną. Podczas świąt zrobiłam zdjęć. Babki, mazurki, świeże kwiaty, gałązki są zdecydowanie bardzo fotogeniczne.


Koszyczek Wielkanocny.


Babka, polana białą czekoladą, dla ozdoby 
niebieskie kwiaty i świeże, zielone gałązki.


Babki i mazurek.


Wiosenny świecznik, z zieloną wstążką i bukszpanem.

Jest to jedynie wycinek z powstałych zdjęć, jednakże uważam, że te najlepiej
się udały i ukazały najważniejsze szczegóły.
Do następnego. :)

czwartek, 6 kwietnia 2017

Wiosna zawitała do lasu...

Mimo dzisiejszej deszczowej, szarej i nieprzyjemnej pogody, ostatni weekend był bezchmurny i pełen słońca. Dlatego aż szkoda było siedzieć cały dzień w domu, podczas rodzinnego spaceru udało mi się wykonać kilka poniższych zdjęć, są to te, które podobały mi się najbardziej spośród zrobionych. Miałam również tego dnia przyjemność pozowania przed obiektywem, efekty tej sesji już wkrótce.


Zawilce.


Niebieskie, malutkie kwiatuszki.


Z fioletowo - niebieskimi płatkami.


Rozwijające się drzewko.


Na koniec moje ulubione zdjęcie ze względu na swoje wyostrzenie,
jest wiosenne i jestem z niego bardzo zadowolona.

Ostatnio pojawia się bardzo dużo wpisów fotograficznych,
dlaczego? Wiosna jest piękną porą roku, więc dlaczego
by jej nie utrwalać na zdjęciach. :)
Do następnego. :)

czwartek, 30 marca 2017

Wiosna - krokusy, przebiśniegi...

Jak zawsze ostatnio, w czwartkowe popołudnie przychodzę do Was z nowym wpisem, tym razem jest to zbiór kilku zdjęć wiosennych kwiatów. Jak zawsze po wykonaniu fotografii i zgraniu ich na komputer większość wylądowała w koszu, udało mi się jednak znaleźć takie z których jestem zadowolona, z części może nawet i dumna. Może trochę kolorów na zdjęciach doda komuś sił na przetrwanie do końca tygodnia, kto tak jak ja w tym tygodniu czeka tylko do ostatniego dzwonka w piątek i komu zdecydowanie nie pomaga ponura, deszczowa atmosfera na dworze. :) 


Przebiśniegi w biało-czarnej tonacji.



Tutaj na kolorowo.


Z bliska, pasiasta przyjaciółka, pszczoła.


Białe krokusy.


Po raz kolejny białe krokusy, z nieco innej perspektywy,
dodatkowo w nico zimniejszej palecie barw.


Dopiero rozkwitające, rozwijające się fioletowe krokusy.


Piękna kępa krokusów, w grupie siła.


Z innej perspektywy, nieco z oddali.

Jak widzicie, zdjęcia powstały w przeciąg około dwóch tygodni,
stąd różnice w wyglądzie niektórych kwiatów. Wiosna tak oto pięknie
nam rozkwita, zaskakuje pogodą, kolorami.
Życzę Wam mimo wszystko miłego piątku i wypoczęcia w weekend. :)

czwartek, 23 marca 2017

Jesteś Cudem - Regina Brett

Dzisiaj kolejna recenzja książki. Na zakończenie pierwszej klasy gimnazjum dostałam książkę Jesteś Cudem, autorstwa Reginy Brett. Składa się ona z 50 lekcji, w każdej z nich historie różnych ludzi.


Całość ma motywować, napawać optymizmem, jednak czytając tak wiele szczęśliwie zakończonych historii w końcu robi się zbyt idyllicznie. Nie zmienia to jednak faktu, że książka spełnia swoje zadanie. W moim przypadku potrzeba było podzielić ją na mniejsze fragmenty, czytałam po kilka rozdziałów co jakiś czas, dzięki czemu nie czułam tego przesytu historiami z Happy End' ami.


Być może jest to tylko moje zdanie, ale uważam tak jak napisałam wyżej. Nie ujmuje to autorce, która wykonała kawał świetnej roboty, lekcje, hasła przewodnie każdego rozdziału są trafne, pomocne i prawdziwe, można więc wypisać sobie całkiem sporo cytatów, takich do powieszenia nad łóżkiem. :)


Jednym z plusów książki jest jej śliczna okładka, w kolorze miętowym, który wprost uwielbiam, jest ona również twarda i trwała, więc zdecydowanie wytrzyma kilku czytelników. Podsumowując, nie jest to moja ulubiona książka, jednak ma swoje zalety i jeśli nie przesadzimy z czytaniem zbyt dużej ilości motywujących lekcji, zdecydowanie spełnia swoje zadanie i można być coraz bliżej uczynieniem niemożliwego możliwym.

czwartek, 16 marca 2017

Przekonaj mnie, że to ty.

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki, którą dostałam na święta Bożego Narodzenia, przeczytałam ją dopiero niedawno, ponieważ wiedziałam że jak zacznę czytać to szybko ją skończę, a chciałam aby jak najdłużej pozostała tajemnicza i niepoznana. Jest to książka "Przekonaj mnie, że to ty", autorstwa Anny Karpińskiej. Wcześniej nie miałam styczności z tą pisarką, jednak opis był bardzo zachęcający. Głównymi bohaterkami są Urszula i jej córka Edyta, całość jest pisana zarówno z perspektywy matki jak i córki, co bardzo mi się podobało. Historia rozpoczyna się prologiem, którego akcja rozgrywa się w dzień narodzin Edyty, reszta opisuje wydarzenia, które miały miejsce ponad dwadzieścia lat później. 


Dodatkowym, jak dla mnie fantastycznym atutem tej książki jest fakt iż część jej akcji rozgrywa się w Hiszpanii, Edyta bowiem biegle włada tym językiem i wyjeżdża tam w celach zarobkowych.


Jest to historia zawierająca wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji, wciągnęła mnie totalnie, więc ostatnie 30-40 stron przeczytałam sobotniego wieczora, a w zasadzie już nocy, nie mogłam się bowiem oderwać. 


Książka zdecydowanie godna polecenia, napisana przystępnym językiem, pokazująca zarówno problemy codziennego życia, jak i cudowny urok Hiszpanii. W nieco podobnym tonie wydaje się być "Chorwacka przystań" tej samej autorki, więc na pewno w końcu też ją przeczytam.
Jak potoczyły się polsko-hiszpańskie losy bohaterek dowiecie się czytając książkę. 

piątek, 10 marca 2017

Dzień Kobiet

Dwa dni temu świętowaliśmy Dzień Kobiet, stąd w moich rękach wylądowała śliczna, czerwona róża, od razu w mojej głowie pojawiła się wizja sesji zdjęciowej. Kilka zdjęć powstałych w jej wyniku pokażę w jednym z najbliższych postów. Dzisiaj jednak chcę się podzielić zdjęciami właśnie tej inspirującej mnie róży, bo kwiaty mają to do siebie, co najmniej w moim przypadku, że przysparzają nas o nowe pomysły i uśmiech na twarzy.


Bardzo dużo ujęć powstało na białym tle, dlatego połączyłam
je w jedną całość. 


Z innej perspektywy, czyli listki,


Od góry, efekt pęcherzyków powietrza na listkach i łodyżce,
zawsze niejako mnie zadziwia.


Od frontu.


Na czerwonym tle.


Zbliżenie, typowo fragmentowe.
Moja lustrzanka zdecydowanie spełniła w te sesji moje 
wymagania i ujęcia wyszły tak jak sobie wyobrażałam.
Do następnego. :)