środa, 27 czerwca 2018

Podsumowanie gimnazjum.

Od zakończenia roku szkolnego minęło już kilka dni, a to że stałam się absolwentką gimnazjum zdaje się dopiero teraz do mnie docierać. Tak oto zakończyły się trzy lata edukacji w gimnazjum, zwieńczone egzaminem i częścią artystyczną w wykonaniu klas trzecich na uroczystym zakończeniu. Nasuwa się myśl, że teraz tylko trzy lata liceum, matura i koniec szkoły. Z biegiem czasu ta myśl staje się coraz mniej radosna, a coraz bardziej przerażająca. Ale nie o tym dzisiaj. Jako, że ten etap edukacji mam już za sobą chciałabym się z wami podzielić kilkoma moimi przemyśleniami.
Nowa szkoła, nowi ludzie.
W moim przypadku rozpoczęcie szkoły było nieco prostsze, ponieważ zanim przekroczyliśmy próg szkoły wyjechaliśmy całą naszą czterdziestką na tydzień na Słowację. Tu fotki z wyjazdu. Podczas tych kilku dni mieliśmy okazję się poznać i przełamać pierwsze lody, co sprawdziło się bardzo dobrze, bo na pierwsze lekcje szliśmy już zapoznani sami ze sobą nawzajem. To właśnie w gimnazjum poznałam wiele wspaniałych osób, czy to w szkole czy poza nią.
Moja klasa
Oczywiście trafiłam do nowej klasy, gdzie wcześniej znałam tylko pojedyncze osoby, ale w gruncie rzeczy dobrze się zgraliśmy. Wiadomo, nigdy nie jest tak, że dogadujemy się ze wszystkimi w klasie, ale ze zdecydowaną większością mój kontakt był i jest bardzo dobry. Bardzo chcę te znajomości utrzymać, nie porzucać ich, bo ludzie z którymi miałam okazję być w klasie przez te trzy lata były na prawdę świetne.
Trzy razy naj

  1. Były to lata NAJdynamiczniejsze  w ciągu całego mojego dotychczasowego życia, działo się bardzo dużo
  2. Przeżyłam NAJlepsze momenty. Były to zarówno mniejsze i większe osiągnięcia naukowe jak i zwyczajne rozmowy, które były cudownie podnoszące na duchu.
  3. Były też NAJgorsze chwile, kłótnie, upadki, ciężkie próby, z których trzeba się było podnieść.
Mały, wielki krok w dorosłość
Były to trzy bardzo intensywne lata, podczas których bardzo dużo się działo. Ale również, bardzo wiele się podczas tego czasu nauczyłam, wydoroślałam, zmądrzałam. Za mną pierwszy ważny egzamin, o którym jeszcze napiszę w najbliższym czasie. Tysiące rozwiązanych zadań, lekcji, setki dni, rozmów, sprzeczek, wniosków. Mimo wszystko jestem wdzięczna, że mogłam przeżyć tą gimnazjalną przygodę, bo okazała się fantastycznym przeżyciem. Jeszcze bardziej mogłam rozwijać swoje pasje, mimo że tu było mnie nieco mniej. A teraz? Wakacje, a później (co też jeszcze opiszę) liceum i kolejne, mam nadzieję cudowne trzy lata. :)
A jak u Was? Kończycie dany etap, czy jeszcze nie? Wspominacie dobrze, czy nie do końca?

czwartek, 21 czerwca 2018

Haul kosmetyczny

Dzisiaj haul kosmetyczny. Chcę się z wami podzielić moimi klasykami, produktami bez których nie wyobrażam sobie codziennego makijażu, ale także pokazać co nowego ostatnio kupiłam i jak do tej pory mi się sprawdzają owe rzeczy.

Powyżej moje Must Have, czyli te produkty których używam każdego dnia.
A teraz po kolei:


Puder z Rimmel'a, już drugie opakowanie, choć tym razem
 zamiast 006 wzięłam 001 i był bardzo dobry wybór, 
u mnie wygląda o niebo lepiej niż ten ciemniejszy.
Cena: ok: 28 zł.

Podkład Affinitone, jeden z najlepszych jakie miałam, również już drugie
moje opakowanie. W moim przypadku odcień 09.
Cena ok: 29 zł.


Tusz z Miss Sporty. Xtra Black, mój ulubiony, z prostą szczoteczką.
Cena: ok: 13 zł.


Teraz przechodzimy do lakierów do paznokci, 
w mojej kolekcji znalazły się ostatnio trzy nowe.


Czerwony i łososiowy są z firmy Revers, a Czarny z Constance Carroll.
Cena od 3 do 6 złotych, więc są to bardzo tanie lakiery, aczkolwiek
mają świetne krycie, są stosunkowo wytrzymałe i szybko zasychają,
więc polecam.


Może nie do końca kosmetycznie, 
ale na pewno używane na co dzień: gumki do włosów.
Wiadomo jak to jest: kupujemy kilka i za jakiś czas nie ma ani jednej.
Dlatego ja ostatnio zaopatrzyłam się w zestaw
48 sztuk, zwyczajnych czarnych frotek.
Zapłaciłam za całość około sześciu złotych, więc super.


Na koniec masło do ciała DermoSPA z Pure Essence.
Moje jest o zapachu kawy, ale do wyboru mamy całą gamę aromatów.
Świetnie się rozprowadza i nawilża, polecam.
Cena: 6 zł.

Na dzisiaj tyle, dla mnie są to na prawdę świetne produkty,
moje pewniki w ostatnich miesiącach. Do następnego :)

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Seriale

Seriale towarzyszą mi od kiedy pamiętam. Gdy byłam mała razem z mamą i babcią oglądałam te typowo polskie, telewizyjne. Teraz też śledzę losy bohaterów jednego z nich, ale zdecydowanie więcej obecnie oglądam seriali zza oceanu. W pierwszej klasie gimnazjum moim sercem zawładnęła historia Maricruz w telenoweli "Dzikie serce". Codziennie o siedemnastej stawiałam się przed telewizorem i wpatrywałam się z zapartym tchem. Miłość do telenowel jakoś mi przeszła, ale do bohaterów meksykańskiego Corazón Indomable czuję wielki sentyment do dzisiaj.

Znalezione obrazy dla zapytania dzikie serce
Corazón Indomable - Dzikie Serce
W wakacje 2016 w moje ręce wpadł opis Glee. Serialu muzycznego, poruszającego problemy młodych ludzi. Historie tam pokazywane były bardzo prawdziwe i dodawało to Glee bardzo dużo autentyczności. W ciągu kilku miesięcy obejrzałam wszystkie odcinki i wspominam spotkanie z Rachel, Finn'em, Quinn, Will'em, Kurt'em i całą resztą bardzo dobrze. Dała tu o sobie znać moja miłość do musicali. Ogrom piosenek wykonanych przez głównych bohaterów może zwalić z nóg, ale dla każdego coś się znajdzie. Do tej pory chętnie wracam do coverów utworów znanych mniej lub bardziej.

Znalezione obrazy dla zapytania glee
Glee
Z kolei wakacje 2017 był to dla mnie przełom serialowy. Rozpoczęłam od Słodkich Kłamstewek, które również obejrzałam w ciągu kilku miesięcy. Romanse, tajemnice, niebezpieczeństwo, szkolne życie i antagoniści, którzy zawsze byli o krok przed Arią, Hannah, Spencer, Alison i Emily. Wciągnęłam się bez reszty i mimo, że w moje ręce wpadło kilka innych produkcji odsunęłam je na bok na rzecz PLL.

Znalezione obrazy dla zapytania słodkie kłamstewka
Słodkie Kłamstewka - Pretty Little Liars
Kiedy historia dziewczyn z Rosewood szczęśliwie się zakończyła przeszłam do porzuconych przeze mnie kolejnych seriali. Jako że był to już rok szkolny, oglądam je do teraz, bo nie mogę się zdecydować na jeden konkretny, choć najczęściej chyba sięgam po odcinki Pamiętników Wampirów. Jestem na trzecim sezonie i mam wrażenie, że dopiero teraz rozpoczęła się prawdziwa akcja. Elena, Damon, Stefan, Bonnie i Caroline, czyli główni bohaterowie niejako wciągnęli mnie do Mystic Falls i nie zamierzają w najbliższym czasie wypuścić.

Znalezione obrazy dla zapytania pamiętniki wampirów
Pamiętniki Wampirów
Inne seriale które aktualnie oglądam co jakiś czas to The 100, dzięki któremu zaczęłam oglądać i czytać więcej historii Science Fiction, opowiadających o przyszłości i kosmosie.

Znalezione obrazy dla zapytania the 100\
The 100
To także Life Sentence, który oglądam w anglojęzycznej wersji i zostawiam sobie odcinki trochę na później, bo amerykanie chyba nie byli zachwyceni tą produkcją, bo oglądalność była mała i nie zdecydowano się na przedłużenie serialu.

Znalezione obrazy dla zapytania life sentence
Life Sentence
Rozpoczęłam również Riverdale i z odcinka na odcinek coraz bardziej mi się podoba i coraz bardziej chcę dowiedzieć się jakie jest rozwiązanie tajemnic tego miasteczka.

Znalezione obrazy dla zapytania riverdale
Riverdale

Inaczej jest z Trzynaście Powodów. Obejrzałam jak na razie cztery odcinki i szczerze mówiąc nie wciągnęło mnie. Może to ze względu na tak bardzo powolną akcję. Zobaczę co będzie dalej.

Znalezione obrazy dla zapytania trzynaście powodów
Trzynaście Powodów
Po drodze miałam również spotkanie z Magią Kłamstwa. Bardzo dobry serial, jednak nie tak łatwo znaleźć jego odcinki w internecie. Chwilowo zawieszony, jednak wrócę do niego.

Znalezione obrazy dla zapytania magia kłamstwa
Magia kłamstwa
Jestem także w trakcie oglądania The good Doctor, ale ten serial również zostawiam na trochę później, po pierwszy sezon już się zakończył, a na kolejny trzeba jeszcze trochę zaczekać. Na pewno dooglądam i już nie mogę się doczekać drugiego sezonu.

Znalezione obrazy dla zapytania the good doctor
The Good Doctor
Jak widzicie trochę tego było, a aktualnie jest jeszcze więcej. W wakacje oglądam czasem po kilka odcinków dziennie. W roku szkolnym są to 2-3 odcinki na tydzień, więc idzie mi zdecydowanie wolniej, ale w sumie na dłużej mi wystarczy :)
Seriale są moją odskocznią, jak książki. Tyle że książek nie da się czytać podczas ćwiczeń, więc seriale zapełniają tą lukę. :)

A wy co obejrzeliście/oglądacie? :)

poniedziałek, 11 czerwca 2018

Zwiedzanie Jury Krakowsko-Częstochowskiej

Kwiecień zakończyłam wraz z innymi uczniami gimnazjum wizytą w województwach śląskim i małopolskim. Piszę tak ogólnie, gdyż nie zwiedzaliśmy miast, ale głównie zamki usytuowane na wzgórzach, otoczone drzewami i głazami narzutowymi. Wśród nich była również maczuga Herkulesa. Znajdująca się obok pięknego zamku, z mnóstwem pomieszczeń stylizowanych na dane epoki historyczne.


Jak widać, zamek jest po remoncie i robi naprawdę wielkie wrażenie, choć mi osobiście bardziej podobał się właśnie zewnątrz niż wewnątrz. Na jednej ze ścian wisi przepiękny zegar, niestety na zdjęciu zasłonięty jest on gałązką świerkową, ale połączenie złota i czerni sprawdziło się bardzo dobrze. Żałowałam że musieliśmy szybko opuścić to miejsce, bo było naprawdę urokliwe.


Tutaj maczuga Herkulesa, większa niż to sobie wyobrażałam. Nie zmieściła się nawet w kadrze, trochę w tym winy mojego obiektywu, który jest bardziej dostosowany do fotografowania z dużych odległości, ale tak czy inaczej pokazuje to, że jest to coś mega dużego.


Wyjazd trwał dwa dni, czyli mieliśmy jeden nocleg i trafiła nam się całkiem fajna pogoda, bo nie padało, a to najważniejsze. Momentami chłodno, ale jak to w kwietniu.


Jeden z zamków które odwiedziliśmy drugiego dnia. Nie pamiętam nazwy, nie jestem nawet pewna czy była ona podawana. Czasu na obejrzenie, zrobienie zdjęć było bardzo mało, ale chyba tak to już na wycieczkach szkolnych. 


Zawsze jednak staram się uwieczniać piękne miejsca. Nie mogę się po prostu oprzeć. Ludzka pamięć jest ulotna, szczególnie jeśli masz na ogarnięcie wzrokiem wszystkiego tylko kilkanaście minut.


Drugi dzień był ogólnie dniem ruin, ale miało to swój urok. 


Skały, głazy, które zawsze towarzyszyły zamkom potrafią przybierać naprawdę fascynujące kształty. Jak te na zdjęciu powyżej. Dla mnie, nieprawdopodobne, naruszające prawa fizyki, ale jak widać nadal się trzymają. Efekt jest fantastyczny.


Są to najczęściej głazy właśnie takie duże, sporo wyższe od człowieka, przez co bywają fascynujące
i jasne, ktoś powie że to tylko kamienie. W sumie tak, ale gdy się odpowiednio na nie spojrzy, potrafią być przepiękne.



Jura Krakowsko-Częstochowska jest specyficznym regionem, ale potrafi zachwycić widokami. Może widoczność nie była zbyt dobra, ale i tak można było trafić na fajne miejsca, z których rozciągała się cudna panorama. 


Podsumowując, okolice pomiędzy Krakowem a Częstochową są bogatą krainą. Bogatą
w zamki, formy polodowcowe i widoki. Dwa dni to bardzo mało na zobaczenie wszystkiego,
szczególnie gdy w zasadzie połowę czasu zajmuje trasa, ale jest to pretekst by pojechać tam jeszcze raz i zwiedzić nieco więcej.

poniedziałek, 4 czerwca 2018

Dermedic - antybakteryjny żel do mycia

Kilka miesięcy temu postanowiłam zamówić kilka kosmetyków. Na mojej liście znalazły się głównie produkty całkowicie naturalne. Szampony, odżywki, pasty do zębów, płyny. W większości produkty pielęgnacyjne. Niektóre były mi już znane, z niektórymi miałam do czynienia po raz pierwszy. Postanowiłam podzielić się tutaj swoimi spostrzeżeniami. Co się u mnie sprawdziło, co nieco mniej, a co w ogóle mnie do siebie nie przekonało. Pewnie powstanie z tego cykl kilku wpisów, gdyż mam do pokazania i ocenienia całkiem sporo produktów. Jako pierwszy na tapetę jest wzięty płyn antybakteryjny z firmy Dermedic, do cery tłustej i mieszanej. Zaczęłam właśnie drugie opakowanie, co świadczy o moich jak najbardziej pozytywnych odczuciach związanych z tym żelem.


Płyn kosztował niecałe siedemnaście złotych, co za 200 ml i całkiem dobrą jakość jest przystępną dla mnie ceną. Właśnie, jakość. Produkt bardzo dobrze oczyszcza skórę, która jest po zastosowaniu gładka w dotyku i bardziej rozluźniona. Doskonale sprawdza się również w usuwaniu resztek po mocnym makijażu. Po przetestowaniu nie jednego i nie dwóch tego typu produktów, ten jest dla mnie zdecydowanie najlepszy. Wiadomo, nie będzie na pewno odpowiedni dla każdego, ale u mnie sprawdza się świetnie. Jedyną rzeczą która jest dla mnie nieco irytująca, to konsystencja. Jest nieco kleista i lepka, ale można się do tego przyzwyczaić. 

Tak oto kolejny wpis pojawił się po przerwie.
Nieco inny. Kosmetyczny.
Jeśli choć jednej osobie okaże się przydatny, będę szczęśliwa.
Miłego wieczoru, chłońcie promienie słoneczne :)