niedziela, 8 maja 2016

Filmy - Za jakie grzechy dobry Boże.

Hej kochani, piękna pogoda za oknem nie ułatwia chyba nikomu ani pracy, ani nauki, ani wstawiania postów na bloga. Za to dzisiaj za oknem pięknie się zachmurzyło i wcale nie chce się wychodzić spoza czterech ścian. Tym sposobem przy muzyce powstaje ten wpis. Mam dzisiaj dla Was recenzję filmu. Nie tak dawno słuchałam opinii Macademian Girl na temat filmu "Za jakie grzechy dobry Boże". Na tyle mnie ona zaciekawiła że postanowiłam poświęcić czas na jego obejrzenie.  Jest to francuska produkcja Philippe de Chauveron. Opowiada o typowym małżeństwie z Francji.


Mają oni cztery córki, w tym jedna wyszła za Chińczyka, druga za Araba i trzecia za Żyda.

photo.title

 Po dobrych kilku latach w końcu z szwagrowie i zięciowie z teściami dochodzą do porozumienia. Tak więc państwo Verneuila stwierdzają, że teraz wypadałoby wydać za mąż ich najmłodszą córkę: Laure.


Laure jednak od dłuższego już czasu spotyka się z czarnoskórym Charlesem. Kiedy prosi dziewczynę o rękę a ona oczywiście się zgadza, stwierdza że najwyższa pora powiedzieć o nich rodzicom. A oni są wprost zachwyceni, że w końcu będą mieli zięcia katolika. Ich radość trwa aż do pierwszego spotkania, kiedy to dowiadują się o pochodzeniu narzeczonego córki.

Ciąg dalszy możecie poznać, oglądając film. Mi osobiście się bardzo on podobał. Uśmiałam się podczas oglądania jak rzadko. 

Na dzisiaj tyle, kolejny post zapewne już we wtorek.
Do następnego. :-)

1 komentarz: