Moim zdaniem film jest fantastyczny i przebija swoją jakże świetną poprzednią część. Nagłe zwroty akcji, niebezpieczeństwo, ale i poświęcenie nadają historii niewiarygodnego uroku i profesjonalizmu. Po raz kolejny nie zawiodłam się na grze aktorskiej Johnnego Deppa. Naprawdę film warty obejrzenia. :)
wtorek, 30 sierpnia 2016
Alicja po drugiej stronie lustra.
Z niecierpliwością czekałam aż będę mogła obejrzeć drugą część Alicji w Krainie Czarów, czyli Alicję po drugiej stronie lustra. Jakiś czas temu w końcu się to udało i jestem naprawdę zachwycona. Alicja grana przez Mię Wasikowską powraca do Krainy Czarów, gdzie aby pomóc swojemu przyjacielowi Kapelusznikowi, w którego rolę po raz kolejny wcielił się Johnny Depp, musi ukraść "czasokulę" Czasowi, który okazuje się mieć ludzką postać, a także zawalczyć z czasem w jego własnej abstrakcyjnej postaci. Dziewczyna odkrywa co tak naprawdę stało się z rodziną Szalonego Kapelusznika, a także dlaczego Czerwona Królowa tak nienawidzi swojej siostry, a jej głowa jest naprawdę wielka. Widzi na własne oczy, dlaczego Czas ostrzegał ją przed próbą zmiany przeszłości.
poniedziałek, 29 sierpnia 2016
Letnia stylizacja znad wody.
Mam dzisiaj dla Was jedną z moich letnich stylizacji, typowy zwyklaczek :). Zdjęcia tylko dwa, ale za to wykonane w ślicznym otoczeniu, bo nad wodą w trakcie przepięknej pogody. Całość dość prosta, ale z wykorzystaniem ciekawych elementów. Wkrótce kolejne przepisy do lunchboxa, a także kilka zestawów.
Jako podstawa czarny top i krótkie ogrodniczki.
Ze względu na słońce okulary przeciwsłoneczne
i bordowy kapelusz.
Zdjęcia świetnie oddają klimat
tego miejsca, a stylizacja w upalne dni sprawdziła
się fantastycznie.
Do następnego. :)
piątek, 26 sierpnia 2016
Zdrowy lunch - Placuszki kukurydziane
Długo już zbieram się do wpisu o lunchach do szkoły i o moich opakowaniach, pudełkach na zrobione przez nas potrawy. Dzisiaj jeden z pomysłów co można zjeść na śniadanie lub wziąć na lunch ze sobą do szkoły. Szukając przepisu na placuszki kukurydziane trafiłam na wiele pomysłów, jednak jeden z nich szczególnie przypadł mi do gustu oto on:
Składniki:
Składniki:
- 0,5 szklanki mąki kukurydzianej
- 0.5 szklanki mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki cukru
- 1 łyżka oleju
- 3/4 szklanki mleka
- 1 jajko
Wszystko mieszamy i smażymy na rozgrzanej patelni w formie omletów lub małych placuszków.
Na zdjęciu widać gotowego placuszka
bez dodatków, a także z jogurtem naturalnym,
malinami i borówkami amerykańskimi.
Już niedługo wpis o moich pudełkach na lunche,
a także kolejne przepisy.
Do następnego. :)
czwartek, 25 sierpnia 2016
Wakacyjne książki - Seria: Pamiętnik nastolatki
Dzisiaj kolejny wpis z serii Wakacyjnych książek. 2,5 roku temu na Gwiazdkę dostałam książkę Pamiętnik Nastolatki, przeczytałam ją w dosłownie kilka dni, w poprzednie święta dostałam drugą część z serii, bo bardzo chciałam się dowiedzieć co się dalej działo. Tak zaczęła się moja przygoda z Natalią - główną bohaterką książek. W te wakacje ku mojej wielkiej radości w bibliotece zobaczyłam całą serię, wszystkie 8 książek. Tak więc podczas wolnego czasu przeczytałam wszystkie następne części serii o Natce. Główną bohaterkę poznajemy gdy rozpoczyna naukę w gimnazjum, jest zakochana w Jacku, kiedy nagle pojawia się Bartosz, jest miły, opiekuńczy, staje się chłopakiem Natalii. W części 2 1/2, gdzie są opisywane wakacje Natalii, dziewczyna poznaje przystojnego Maksyma i mimo iż teraz jej związek z Jackiem ma szansę to pojawia się uczucie do Maksyma, które sama chce odpędzić i nie przyznawać się do niego przed samą sobą. Maksym jest bardzo inteligentny, więc nie zawsze wszystko co robi Natka rozumie. Podczas tych kilku lat opisanych w książkach dziewczyna staje się dojrzalsza, mniej wybuchowa. Odkrywa, że historia jest całkiem interesująca, a AWF to jej wymarzony przyszły kierunek studiów. Lecz z kim będzie iść przez życie? Z Bartoszem, Jackiem, czy może Maksymem? Tego możecie się dowiedzieć czytając serię Beaty Andrzejczuk "Pamiętnik Nastolatki".
Nie mogłam się doczekać, aż będę się mogła tą serią z Wami podzielić, czekałam aż przeczytam teoretycznie ostatnią z książek, aby być obiektywna. Dlaczego teoretycznie? Po pierwsze: seria ma jeszcze 5 książek, jednak zmienia się główna bohaterka, jest nią Julia, młodsza kuzynka Natalii. Po drugie: ciąg dalszy historii opisany jest w jeszcze jednej książce: "Tajemnica Jacoba", jej jeszcze nie czytałam, ale już nie mogę się doczekać, kiedy będę miała ją w rękach. Tak więc, całość pełna niespodziewanych zwrotów akcji, łez, wzruszeń, ale i chwil bezgranicznego szczęścia, radości. Wiele pomyłek, przypadków i elementów zaskoczenia. Pisane wszystko przystępnym językiem w formie pamiętnika. Zdecydowanie polecam . :)
wtorek, 23 sierpnia 2016
Niebo, chmury
Hej kochani, dzisiaj mam dla Was sporo zdjęć. Tym razem są to fotografie nieba, chmur. Chmur w różnych kolorach i odmiennych kształtów. Mimo iż są to pospolite widoki, przy odpowiedniej perspektywie, ujęciu możemy uchwycić niesamowite widoki.
Burzowe
Granatowe.
Niczym mgiełka.
Warstwowe, w kilku odcieniach.
Moje ulubione zdjęcie, czyli biel pośród
ciemnych chmur.
Zderzenie bieli z granatem.
Wszelkie kolory.
Niczym widok z samolotu.
Temat niby banalny,
ale udało mi się uchwycić kilka
naprawdę fajnych momentów
i jestem bardzo zadowolona z tych zdjęć.
Do następnego. :)
sobota, 20 sierpnia 2016
Kombinezon w Azteckie wzory
Kombinezony uwielbiam już od dłuższego czasu, w tym sezonie również świetnie się sprawdzają. Wystarczy dobrać dodatki, biżuterię, buty i stylizacja gotowa. Niedawno kupiłam czarny w Azteckie wzory, z przewiewnego materiału, na ramiączkach, z długimi nogawkami i zamkiem z przodu. Na zdjęciach mam dla Was stylizację, kiedy miałam go na sobie pierwszy lub drugi raz. Świetnym udogodnieniem są ściągacze na końcu nogawek, dzięki czemu materiał lepiej się układa na naszych nogach.
Tak w całości prezentuje się kombinezon.
Gdy jest gorąco świetnie sprawdza się kok na wypełniaczu
i tak właśnie wyglądała moja fryzura.
Makijaż to delikatnie podkreślone tuszem i eye-linerem oczy.
Do takiej stylizacji pasują zarówno buty na obcasach czy koturnach,
jak i płaskie sandały oraz baleriny.
W uszach czarne kółeczka, i dodatkowo w lewym uchu perełka,
Typowo letnia stylizacja,
mam nadzieję, że jeszcze będzie sporo okazji w tym sezonie
na takie outfity.
Do następnego. :)
piątek, 19 sierpnia 2016
Ostatnia miłość na Ziemi.
Od jakiegoś czasu oglądam bardzo dużo filmów, wolne wieczory świetnie temu sprzyjają. Dzisiaj opowiem Wam o filmie który obejrzałam już jakiś czas temu, poznałam go poprzez kanał Macademian Girl na YouTube. Stwierdziłam że czemu nie? I tak spędziłam cudowne półtorej godziny na oglądaniu filmu "Ostatnia Miłość na Ziemi. Reżyserem jest David Mackenzie. Głowne role zagrali Ewan McGregor i Eva Green. Wcielili się oni w Micheale'a i Susan. On był kucharzem w restauracji niedaleko mieszkania Susan - epidemiolożki. Pewnego dnia dziewczyna zostaje wezwana do przypadku mężczyzny, który stracił węch. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w krótkim czasie bardzo duża ilość ludzi cierpiała na podobne objawy. Niedługo Susan poznaje Micheal'a, po pewnym czasie zakochują się w sobie. Niestety, ale epidemia utraty węchu opanowuje cały świat, każdą osobę i ku przerażeniu naukowców zaczyna zanikać kolejny zmysł, po nim następny i następny, aż do ostatniego. Mimo wszystko para walczy o swoją miłość, starając się wykorzystać jak najlepiej każdy moment puki się widzą, słyszą i czują.
Film bardzo wzruszający, romantyczny. W zasadzie ukazujący całkiem inną wizję końca świata, bo suma summarum to tam nastąpiło. Przecież jak jakiekolwiek społeczeństwo mogłoby funkcjonować, gdy żaden jego członek nie widzi, nie słyszy, ani nie czuje. To jest po prostu nie możliwe. Bardzo mądra historia, zdecydowanie godna polecenia.
Filmów, tak jak książek
w te wakacje pochłonęłam
bardzo dużo, więc recenzji jeszcze trochę
się tu w najbliższym czasie pojawi. :-)
czwartek, 18 sierpnia 2016
Biżuteria - Zielone kolczyki quillingowe.
Mimo dzisiejszych problemów z internetem udaje mi się wstawić aktualny post. Starając się mniej więcej trzymać ram rubrykowych postanowiłam się podzielić z Wami moimi nowymi kolczykami z quillingu. Rozwijam swoje zainteresowanie rękodzielnictwem, puki mam na to więcej czasu, niedługo skończą się wakacje i pewnie nie będę znajdowała aż tak dużo czasu na wszystkie pasje, jednak przy odpowiedniej organizacji da się wszystko pogodzić, może w nieco mniejszej formie, ale zawsze. :)
Powstały one z pasków w różnych różnych odcieniach
zielonego, od miętowego po soczystą zieleń.
Wzór to czysta abstrakcja.
Całość powstała z różnej wielkości kółeczek.
Kolczyki wykończyłam
ogniwkami i biglami.
W następnym poście zapewne
recenzja jakiegoś filmu.
:)
wtorek, 16 sierpnia 2016
Wakacyjne książki - Złotko, skarb, słoneczko
W te wakacje rozpoczęłam czytanie kilku cykli, a także jeden kontynuowałam po dłuższej przerwie, dlatego opiszę je dopiero po przeczytaniu całości. Kolejna z książek samodzielnych przeczytanych przeze mnie tego lata to "Złotko, skarb, słoneczko" autorstwa Deb Caletti. Jest to historia szesnastoletniej Ruby, mieszkającej w małym miasteczku Nine Mile Falls, "Gdzie niedźwiedzie zaglądają czasem do centrum handlowego, a paralotniarze szybują ze zbocza góry (i czasami zawisają na drzewach)". Zaczyna się spotykać z Travisem - bogatym, przystojnym i kompletnie nieodpowiedzialnym chłopakiem. Wpada przez niego zresztą w niezłe tarapaty. Kiedy mama proponuje jej udział w spotkaniach literackich, które prowadzi dla seniorów dziewczyna nie jest zachwycona. W końcu jednak się zgadza i z biegiem czasu zaprzyjaźnia się ze starszymi, ale w jakże świetnej formie ludźmi, a także zagłębia się w lekturze czytanej aktualnie przez nich książce. Kiedy uczestnicy zajęć odkrywają, że jedna z nich jest bohaterką czytanej przez nich książki, postanawiają ponownie doprowadzić do spotkania zakochanych.
Początkowo nie byłam przekonana do tej książki, nie wciągnęła mnie zbytnio. Jednak nie miałam wtedy nic innego do czytania, więc stwierdziłam, że ją skończę i jak się okazało była to dobra decyzja. Historia się rozkręciła i zostałam w 100 % do niej przekonana. Wbrew pozorom bardzo romantyczna i wartościowa książka. Mimo trudnych początków polecam.
Kontynuacja serii już niedługo.
Kończę jedną z serii, więc
wkrótce opis i recenzja wszystkich
ośmiu części.
Do następnego. :-)
piątek, 12 sierpnia 2016
Kręcone włosy.
Jakiś czas temu pokazywałam wam kilka zdjęć moich wyprostowanych włosów. Ale po co się ograniczać do prostowania, skoro można również pokręcić. Osobiście nie przepadam za lokówką, bo loki zrobione nią nie są do końca naturalne, więc wolę używać tradycyjnej metody, czyli zawinięcia jeszcze wilgotnych włosów na wałki i zostawić je tak na noc. Rano po rozwinięciu i rozdzieleniu na cieńsze pasma włosy prezentują się tak.
Delikatne loczki na całej długości włosów,
boczne i górne pasma związałam frotką z tyłu
i powstała gotowa fryzura.
Efekt końcowy w bieli i czerni.
Na zdjęciach widać szarą bluzę w kropki,
która nadaje stylizacjom dziewczęcości.
Do tego kolczyki-czarne kółeczka i niezastąpiony czarny zegarek.
Ten wpis to taki wstęp do planowanych sesji,
jednak pogoda nie zachęca zbytnio do wyjścia na zewnątrz,
nie mówiąc już o letnich outfitach.
Do następnego. :)
czwartek, 11 sierpnia 2016
Muffinki z kawałkami czekolady.
Jakiś czas temu pokazywałam Wam muffinki kakaowe. Dzisiaj mam przepis na takie z kawałkami czekolady, są szybkie w wykonaniu i naprawdę bardzo smaczne. Robię takie i podobne do tych już od dawna i jest to niezawodny przepis. Na rynku jest coraz więcej różnego rodzaju papilotek, w różnych wzorach, kolorach, a nawet i z ozdobnie wyciętymi brzegami, więc nasze muffinki będą nie tylko smaczne ale i pięknie się zaprezentują na stole.
Potrzebujemy:
- 300 g mąki
- 0,5 szklanki cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 szklankę mleka lub wody
- 0,5 szklanki oleju
- 2 jaja
- czekoladę ciemną
Mieszamy w jednej misce składniki suche a w drugiej mokre,
następnie partiami dodajemy suche do mokrych, cały czas mieszając.
Kilka kostek czekolady rozdrabniamy nożem i dosypujemy do ciasta.
Nakładamy do formy wyłożonej papilotkami, pieczemy
przez 25 minut w temperaturze 70 stopni.
Muffinki świetni "pozowały",
więc możecie zobaczyć jak one wyglądały u mnie.
Do rozpoczęcia roku szkolnego zostały jeszcze 3 tygodnie,
więc myślę że przez ten czas pojawi się kilka pomysłów
kulinarnych na temat co możemy nosić pysznego
i zdrowego do szkoły oprócz kanapek.
Do następnego. :-)
poniedziałek, 8 sierpnia 2016
Saga: "Zmierzch"
Kiedyś opowiadałam Wam o serii Piratów z Karaibów, dzisiaj za to przychodzę do Was z inną sagą w której się dosłownie zakochałam. O "Zmierzchu" słyszałam już dawno temu, jednak nie przyciągał mnie zbytnio, ale tylko do czasu. Pewnego wieczoru postanowiłam, że może warto obejrzeć choć pierwszą część, dać tej serii szansę. No i stało się, po kilkunastu minutach już wiedziałam, że chcę znać tę historię od początku do końca, że muszę poznać wszystkie części filmu. Na obejrzenie całej serii poświęciłam 6 wieczorów i jestem przekonana, że był to dobrze wykorzystany czas.
Opowieść o Belli, która zamieszkuje u ojca policjanta, poznaje w nowym liceum wampira Edwarda i wilkołaka Jacoba zawładnęła moim sercem. Dziewczyna, która jeszcze kilka miesięcy wcześniej nie uwierzyłaby w istnienie istot nadnaturalnych zaczyna się spotykać z wampirem a jej najlepszym przyjacielem staje się wilkołak, który gdyby tylko Bella zechciała zająłby chętnie miejsce Edwarda, którego ona nie zostawi do końca życia, a może i istnienia świata.
Podczas wszystkich części sagi nie raz cała trójka i ich rodziny stają oko w oko z realnym niebezpieczeństwem i walczy czasem na śmierć i życie. Bella odkrywa podczas tego czasu swoje najpierw ludzką moc, a później również i te nadnaturalne. Jest skłonna do największych poświęceń dla tych których kocha najbardziej, co prawie kończy się dla niej śmiercią.
Nie sądziłam, że tak mogą mnie zainteresować niestworzone historie o wampirach i wilkołakach opowiedziane w tej właśnie sadze, ale tak się stało, zawsze bowiem lubiłam historie o tym co nie jest do końca znane przeciętnemu człowiekowi, zarówno w książkach jak i w filmach. Dlatego nie wiem czemu byłam tak sceptycznie nastawiona do Zmierzchu. Na szczęście filmy z sagi same się obroniły i to w 100%.
Jeśli ktoś nie oglądał to serdecznie polecam,
może nie jest to tematyka która odpowiada
każdemu, ale całość jest naprawdę świetna.
Do następnego. :-)
sobota, 6 sierpnia 2016
Wakacyjne książki - Bransoletka
Jak zapewne zauważyliście uwielbiam czytać, choć nieco trudno jest trafić w mój gust literacki. Na szczęście od rozpoczęcia wakacji trafiłam na 12 bardzo ciekawych książek, które pochłaniałam w szybkim tempie. Część to kontynuacje serii, inne to serie, które zaczynałam od początku, jednak myślę, że opiszę je i przedstawię Wam dopiero po przeczytaniu całości. Zaczynam dziś tak naprawdę od początku, bo Bransoletka, książka o której chcę Wam opowiedzieć trafiła w moje ręce już na początku lipca. Jest ona autorstwa Ewy Nowak i mimo dość dużej ilości stron przeczytałam ją w dwa dni. Opowiada ona o nastoletniej Weronice, która właściwie przez przypadek wyjeżdża na obóz teatralny. Mimo swojej niechęci do niego w końcu się do niego przekonuje, bo jest on dla niej lepszym wyjściem niż wizja spędzenia całych ferii w domu razem z ojcem z którym nie ma najlepszych kontaktów.
Poznaje wielu ciekawych ludzi, bardzo różnych od siebie, z częścią się naprawdę blisko zaczyna przyjaźnić i w końcu też stwierdza, że obóz jest świetnym miejscem i przestaje żałować, że się tam znalazła. W książce możemy zobaczyć, że nie wszystko jest takie jak nam się wydaje i jak mówi tamtejsza nauczycielka "jeśli znamy motyw znamy wszystko". Na potwierdzenie tych słów jest naprawdę wiele scen. Weronika poznaje tam Karola, syna obozowej pielęgniarki i na początku uznaje go za dziwaka, jednak wszystko okazuje się całkiem inne, a zakończenie całkowicie nieprzewidywalne.
Myślę, że tyle wystarczy
aby choć część z Was przekonać do Bransoletki.
Mi się bardzo podobała i jest zdecydowanie
godna polecenia.
Co jakiś czas będę wstawiała właśnie takie
posty z książkami przeczytanymi w te wakacje.
Do następnego. :-)
środa, 3 sierpnia 2016
Kwiaty wakacyjne
Dzisiaj ciąg dalszy fotografii kwiatów, ostatnio była lawenda, a dzisiaj właściwie cała reszta. Są wakacje, lato, więc w ogrodach i nie tylko jest bardzo kolorowo, że aż chce się robić zdjęcia. Jeszcze w tym tygodniu postaram się wstawić recenzje książek przeczytanych w lipcu i w końcu jakąś sesję, lub outfit. Pomysłów jest dużo, więc coś się na pewno już niedługo pojawi.
Lilia.
Aksamitki.
Aronia.
Żółta aksamitka.
Pomarańczowa aksamitki po raz kolejny.
Czerwone kwiaty.
Fiolet dla uzupełnienia palety barw.
Dwa ujęcia pszczoły.
Na koniec zdjęcia jednobarwne,
dające jak zawsze ciekawy efekt.
Do następnego.
Subskrybuj:
Posty (Atom)