czwartek, 26 maja 2016

Sesja zdjęciowa w terenie, nieco retro.

Hej kochani, dzisiaj z racji dnia wolnego mam dużo wolnego czasu, jednak pogoda pozostawia wiele do życzenia, więc robienie zdjęć na dworze nie jest najlepszym pomysłem. Za to jakiś czas temu odbyła się sesja z Wiką z bloga "Zapiski z Notesu". Dla dwóch blogerek spotkanie na sesji jest super opcją, jej efekty mogliście już podziwiać na blogu Wiki. Ja jestem na tyle zadowolona z jej pracy i z efektów, że również ma dla Was kilka zdjęć z tej właśnie współpracy, myślę że w najbliższym czasie będziecie mogli zobaczyć owoce naszych dalszych wspólnych poczynań. Większość zdjęć jest biało-czarnych. Mi się bardzo podobają. Wyszły super mimo wiatru który skutecznie targał nam włosy. :-)


Wiosenne kolorki.


Stare budynki skłaniają czasem do rozmyślań,
nawet przy szalejącym wietrze. ;-)


Czasem trzeba wyjrzeć przed siebie. 


Uśmiech podczas zdjęć?
Gwarantowany.


I na koniec zdjęcie,
które definitywnie uwielbiam.
Klimatyczne, nieco nostalgiczne,
tajemnicze.
Jedne z lepszych zdjęć w których
tworzeniu miałam zaszczyt uczestniczyć.
Mam nadzieję, że nie długo
będę mogła się z Wami dzielić kolejnymi 
efektami tak wspaniałych współpracy.
Kolejny post już niedługo. :-)

sobota, 21 maja 2016

Wielkie oczy.

Dzisiejszy piękny dzień zmusił mnie do tego, abym dopiero teraz wstawiła post. Wczoraj obejrzałam cudowny film pod tytułem Wielkie Oczy. Reżyserem jest uwielbiany przeze mnie Tim Burton, więc od razu miałam nadzieję, że ten film będzie nie mniej dobry jak poprzednie, które oglądałam. Jak się okazało nie rozczarowałam się. Fabuła, obsada, wykonanie. Wszystko czego oczekiwałam od tego typu produkcji zostało spełnione.
Tak więc, historia opowiada o Margaret, która po rozwodzie przeprowadza się i zaczyna życie od nowa razem ze swoją córką. W weekendy sprzedaje swoje obrazy, dzieła które przedstawiają biedne dzieci, a najbardziej przykuwającym szczegółem jest to, że na każdym obrazie postaci mają wielkie, przenikliwe oczy. Jej talent odkrywa podrzędny malarz, wkrótce biorą ślub. Jednak nie jest on bezinteresowny, obrazy Margaret traktuje jak swoje i podaje się za ich autora, żona własnej córce wmawia, że to nie ona je namalowała, ona sama coraz mniej w to wierzy. Walter grozi jej, że jeśli ktokolwiek dowie się kto jest prawdziwym twórcą obrazów, to gorzko tego pożałuje. Podpisuje się ona pseudonimem, więc trudno komukolwiek udowodnić, że to ona spędziła czas nad płótnem malując te dzieła. Obrazy Margaret zyskują coraz większy rozgłos, a jej mąż tym samym sławę i pieniądze. Jak długo utalentowana malarka będzie dawała się wykorzystywać dowiecie się oglądając film.
W roli Margaret cudowna Amy Adams. 


Wieczorny wpis może nie najbogatszy 
o zdjęcia, ale na pewno bogaty w treść. 
Kolejny post, będzie to zapowiadany na dzisiaj
przepis. Jednak wczoraj obejrzany
film wywarł na mnie tak znakomite
wrażenie, że nie mogłam zostawić go bez
notki na blogu.
Do następnego. :-)


piątek, 20 maja 2016

Outfit - Luźny, sportowy.

Hej kochani, tak, w końcu post modowy. Mam dla Was outfit z dzisiejszego popołudnia, czyli całkiem nowe zdjęcia. Post był planowany już jakiś czas temu, a akurat dzisiaj dobrałam odpowiednie ubrania i miałam trochę czasu na zdjęcia. Oczywiście nawet w luźnym, sportowym secie nie mogło zabraknąć kilku nieoczywistych rozwiązań. Sztuka tkwi w tym, aby nawet najprostszy wygodnego zestawu zrobić stylowy i nieszablonowy outfit. O czym mowa? Zapraszam. :-)


Podstawą zestawu jest szara długa bluza.


Oryginalnym elementem jest jej wykończenie,
czyli długa, luźna góra.


Bardzo od razu mi się spodobała, z racji 
długości nieco przypomina sportową sukienkę,
której również od niedawna mam zamiar poszukiwać.


Do tego oczywiście jeansy.
Moje ulubione, czyli rurki 
w kolorze ciemnego jednolitego granatu.


Do tego założyłam czerwone tenisówki
i spokojnie mogłam tak przechodzić cały
dzień i było mi wygodnie,
a jednocześnie miałam poczucie, że wyglądam
jak najbardziej w porządku.


Na koniec moja ulubiona biel z czernią.
Na zdjęciu fryzura z popołudnia,
rozpuszczone włosy z podpiętymi
 do góry przednimi pasmami.
Jednak równie dobrze pasuje
i sprawdza się kucyk, tak też uczesana byłam
do szkoły, również fajnie wyglądało.

Tak właśnie z zestawu do szkoły powstał
całkiem fajny post i zdjęcia 
z których jestem wyjątkowo zadowolona.
Kolejny wpis myślę, że już jutro.
Prawdopodobnie będzie to kuchnia,
tym razem coś bardziej kalorycznego. 
Do następnego. :-)

czwartek, 19 maja 2016

Fotografia - Bzy.

Hej kochani, kolejna fotografia, kolejny raz bzy. Tak jakoś wychodzi, ale myślę, że druga część tygodnia przyniesie nieco inne niż ostatnio posty. Nie mniej jednak dzisiaj jeszcze mam dla Was trochę zdjęć. Tym razem fotki robione zaledwie wczoraj, prawie wszystkie bez poprawek. Z czego niezmiernie się cieszę, bo w końcu i scenografia zechciała współpracować. Do tej pory mogliście podziwiać tylko jedne, fioletowe bzy. Piękne słońce  i błękitne niebo, więc mam nadzieję, że niedługo pojawią się wpisy z terenu, zrobione w jakimś ładnym miejscu.


Dziś mam dla Was zdjęcia w trzech odsłonach,
 bo trzech rodzajów tych pięknych wiosennych kwiatów.


Nie wiem jak u Was, ale u mnie w końcu jest znów wiosennie. 


 Skrzyżowany gatunek, w wielu odcieniach fioletu aż po biel. 


Wspominany fioletowy bez.


Widok w trakcie fotografowania,
warty uwagi, malutkie chmurki, zielone liście i błękitne niebo.


Biały bez, małe kwiatuszki o okrągłych płatkach.
Romantyczne. :-)


Jeśli pozwalamy sobie na 
kilka dni lenistwa, to czasem trzeba zaplanowane
zadania na owe dni przenieść na inny termin.
Tak jest też z wpisami.
Dlatego kolejny pojawi się już jutro.

środa, 18 maja 2016

Wschód słońca...

Hej kochani, mimo iż ostatnio ciągle obracam się na blogu między książkami, filmami, kuchnią, a fotografią to dzisiaj mam dla Was również zdjęcia. Te fotografie wyjątkowo długo czekały na swoje przysłowiowe pięć minut na blogu, bo postały już naprawdę dawno, ponieważ jakieś pół roku temu. Do tej pory zawsze nagle pojawiał się inny pomysł i zdjęcia te nie miały jeszcze okazji ujrzeć światła dziennego.


Jeszcze czarne drzewa w oddali.


Z tyłu piękne fioletowo - różowe niebo.


Całość wygląda jak obraz.


Jak obraz namalowany farbami, przez malarza lekko
 koloryzującego i przerysowującego barwy.


Jednak te zdjęcia są rzeczywistością,
ba, nawet nie były one poprawiane, typy dodanie światła,
czy wyostrzenie, tak to po prostu wyglądało na żywo.


Dzięki temu, że wówczas słońce wschodziło znacznie
 wcześniej niż teraz mogły powstać te zdjęcia.
Jednak każde sytuacja ma swoje dobre strony. :)
Obiecany post modowy już w piątek.
Planuję także kolejną wishlistę,
więc mam nadzieję, że uda mi się
w końcu wyjść na drogę różnorodności.
:-)

czwartek, 12 maja 2016

Piękne kwiaty i nowa fryzura.

Hej kochani, mam dzisiaj właściwie trzy w jednym, ponieważ zdjęcia są robione w dwóch miejscach a mianowicie na huśtawce pod kwitnącą jabłonią, a druga część zdjęć jest z fioletowymi bzami. Bzy są aktualnie w pełnej krasie i w moim domu są poustawiane wazony ze świeżo ściętymi kwiatami, które dodatkowo pięknie pachną. Dodatkowo po raz pierwszy na zdjęciach możecie zobaczyć moje włosy w nowej fryzurze, czyli skrócone i wyrównane, wcześniej były one nieco wycieniowane. Obcięłam je równo tydzień temu i jestem naprawdę zadowolona z efektu.


Moje włosy aktualnie sięgają ramion.


Stylizacja to między innymi fioletowy długi sweterek.


Część naszej scenografii.


Ponadto mam na sobie fioletowe legginsy w azteckie
wzory i czerwone tenisówki.


Pięknie pachnące kwiaty jabłoni.


Kolejna część zdjęć, czyli w towarzystwie fioletowego bzu.


Fioletowe kwiaty idealnie dopasowały 
się do fioletu mojej stylizacji.


Włosy teraz układają się zazwyczaj dużo lepiej,
jednocześnie ułatwiając robienie zdjęć.


Dodatek to oczywiście nieodłączny mi zegarek.


Czarno - białe, klimatyczne.

Zdjęcia robione w tą niedzielę, 
chwilę przez burzą i deszczem.
Jednakże takie warunki były idealne. :-)
Dzisiaj piękna pogoda i super gorąco jak na 
połowę maja. Kolejny post już jutro, bo narobiłam
sobie troszkę zaległości.
:-)

środa, 11 maja 2016

Zdrowe odżywianie - Jaglane Rafaello

Hej kochani, tym razem już w nowej odsłonie bloga. Nie tak dawno zmieniona aranżacja, dalej nie była tym czego potrzebowałam, w końcu jednak po wielu próbach udało mi  się stworzyć idealny dla mnie, minimalistyczny jasny wygląd. Jest to właśnie przykład różnorodności nawet w jednym człowieku. Kiedy najlepiej czuję się w ciemnych ubraniach i otoczona stosunkowo ciemnymi meblami to na blogu jest teraz całkiem jasno i mi osobiście bardzo się podoba. Mam nadzieję, że tym razem zostanę przy tej aranżacji na dłużej. Dziś kontynuacja tematu zdrowego odżywiania, który co najmniej w maju będę nieco rozwijała. Mam dla Was przepis na Rafaello jaglane. Pochodzi on z bloga Design Your life, o którym już kilka razy Wam wspominałam. 


1. Potrzebujemy 100 g kaszy jaglanej.


2. Do garnka nalewamy 1 szklankę mleka i pół szklanki wody.


3. Po zagotowaniu się mleka z wodą wsypujemy kaszę 
i na małym ogniu gotujemy przez 15 minut,
ciągle mieszamy aby masa się nie przypaliła i nie wykipiała.


4. Następnie potrzebujemy 70 g wiórek kokosowych.


Pół szklanki mleka.


A także 160 g mleczka kokosowego.


Ponadto cukier.


5. Tak wygląda masa po 15 minutach gotowania.


6. Dodajemy pozostałe składniki,
gotujemy na malutkim ogniu przez kolejne 10 minut.


7. Gdy masa ostygnie wylewany ją do tortownicy.
Całość posypujemy płatkami migdałowymi.
Schłodzimy w lodówce przez co najmniej trzy godziny.

Przepis jest naprawdę świetny.
Jeśli nawet ktoś nie lubi kaszy jaglanej,
która jest bardzo zdrowa, to myślę że nie wyczuje 
jej smaku. Rafaello w takiej postaci jest naprawdę 
pyszne i już niedługo biorę się za kolejną porcję.
Kolejny wpis już jutro. :-)