Hej kochani, ostatnio sporo wpisów, a dzisiaj kolejny, może ma to związek z pogodą za oknem, która nie do końca zachęca do wyjścia na dwór. Jakiś czas temu wstawiłam Wam pierwszą recenzję książki, niedawno pojawił się drugi taki post, a dzisiaj jest pora na trzeci. Szkolna biblioteka jest pełna lektur... i właściwie jest to większość jej "asortymentu", ale zawsze znajdzie się ten jeden regał który zawiera coś oprócz książek które chcąc nie chcąc musimy przeczytać. Są to pozycje różnych autorów, o różnej tematyce, ale każdy znajdzie coś dla siebie. Ja właśnie jestem tą osobą, której nie jest łatwo się zdecydować "na jaką książkę czas". Z racji tego, że chodzę do szkoły, muszę odrabiać lekcje, prowadzę bloga i realizuję powoli swoje pomysły i założenia tego czasu na czytanie nie mam zbyt dużo, jednak staram się robić to codziennie, nawet po kilka kartek.
Ostatnio w moje ręce trafiła książka autorstwa Jeffreya Archera pt.: Dwanaście fałszywych tropów. Z tym tytułem, zarówno jak i z autorem spotkałam się po raz pierwszy, jednak po przeczytaniu opisu z tyłu książki zdecydowałam się ją przeczytać.
Książka jest zbiorem 12 opowiadań, z czego część jest oparta na prawdziwych faktach, a reszta jest wyłącznie twórczością autora. Historie nie są ze sobą niczym związane... oprócz faktu, że zakończenie nie zawsze jest proste i oczywiste.
Ja sama przyznam się, że nie do końca zrozumiałam finał niektórych opowiadań. Bo historia jest taka: czytacie, wszystko wydaje się Wam że rozumiecie i nagle koniec, wypowiedziane zdanie, które jest puentą opowiadania jakoś nie do końca Wam pasuje do całości. Do rozwiązania historii w większości przypadków doszłam, ale niektóre są naprawdę ciekawie rozegrane i są dla nie zagadką.
Jest to książka, która niejako wymaga od nas większego skupienia na każdym szczególe rozmowy, akcji, zmusza do pracy nasz mózg, który zaczyna rozumieć związek między danymi wydarzeniami.
Tytuły poszczególnych historii nie mówią nam za wiele, dlatego aby dowiedzieć się jaki jest jej temat musimy ją po prostu przeczytać, dopiero wtedy zauważymy związek między nimi. Oznacza to, że i w tej kwestii autor wykazał się inteligencją i logicznym myśleniem.
Historia, której tytuł widzicie na zdjęciu jest opowiadaniem które jest nieco nietypowe, ponieważ daje możliwość wyboru jego zakończenia, autor proponuje nam 4 możliwości. Możemy przeczytać wszystkie lub wybrać jedno które potraktujemy jako własny koniec tej historii. Jeśli mowa o różnych opcjach dalszych losów bohaterów, to natknęłam się ostatnio na książkę interaktywną, czyli składa się ona z ciągłych naszych wyborów. Mam w planie jej zakup, dlatego możecie się wkrótce spodziewać jej recenzji.
To już tyle na dzisiaj,
post jest bogaty w wiele treści,
już dawno tyle nie stukałam w klawiaturę.
Dlatego mam nadzieję,
że się zaciekawiliście i być może
sami sięgniecie po tą książkę
w bibliotece czy księgarni.
Do następnego. :-)