To miejsce wypatrzyłam, kiedy szłam na przystanek, więc żadna magiczna historia. Pole blisko mojego domu. Takie sytuacje uczą mnie, że nie zawsze trzeba odległych miejsc czy w przypadku fotografii makro najdroższych rekwizytów, żeby powstało coś super. Wystarczy odpowiednie spojrzenie i kreatywność, otworzenie się na możliwości jakie daje nam to co jest w naszym otoczeniu.
Świetne dla mnie jest to, że można jeszcze znaleźć miejsca wcale nie tak daleko od miasta, gdzie na horyzoncie jest tylko zieleń, natura. Bez budynków, słupów i znaków drogowych.
Na sobie mam bluzkę z frędzelkami i jasne jeansy ozdobione ćwiekami na kieszonkach.
Do tego pistacjowa ramoneska, która służyła mi wytrwale przez ostatnich kilka lat.
Powoli wyciągam z czeluści zasobów fotograficznych takie oto zdjęcia.
Mimo drugiej połowy września pogoda nas rozpieszcza. Oby jak najdłużej.
Więc z tymi jesiennymi albo nawet zimowymi trochę poczekam, aż aura będzie pasować :)
Ktoś kiedyś powiedział, że pomysły biorą się z pasji, a że ostatnio tych u mnie coraz więcej, to chyba wszystko idzie w dobrym kierunku. :)
Mimo drugiej połowy września pogoda nas rozpieszcza. Oby jak najdłużej.
Więc z tymi jesiennymi albo nawet zimowymi trochę poczekam, aż aura będzie pasować :)
Ktoś kiedyś powiedział, że pomysły biorą się z pasji, a że ostatnio tych u mnie coraz więcej, to chyba wszystko idzie w dobrym kierunku. :)
Przepiękna sceneria na zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Uwielbiam motyw kwiatów w fotografii, a maki są szczególnie urokliwe :) Idealne miejsce na letnią sesję zdjęciową! I to prawda - nie potrzeba wiele do uzyskania świetnego efektu - wystarczy kreatywność :)
OdpowiedzUsuńsuper :) świetne zdjęcia
OdpowiedzUsuń