sobota, 18 stycznia 2020

Podsumowanie roku 2019

Ostatnie miesiące w roku ostatnimi laty jakoś uparcie rozmijają się z blogiem. Już nawet nie próbuję z tym walczyć, po prostu prędzej czy później tu wracam. Zazwyczaj z okazji Nowego Roku. Od tego minęło już ponad dwa tygodnie, ale nadal mamy styczeń. Czas na wystartowanie z nową kartą. W końcu każdy czas jest dobry na podsumowania, plany i zmiany. Od kilku lat poświęcam trochę czasu na analizę całego roku, podsumowanie moich działań. Przypomnienie sobie co też się przez te ostatnie dwanaście miesięcy u mnie zadziało. Pomagają mi w tym postanowienia spisane rok wcześniej i planner, który jest mi absolutnie niezbędny podczas codziennego planowania i szeroko pojętego ogarniania rzeczywistości.
Styczeń
Nowy rok zaczęłam wyzwaniem z Panią Swojego Czasu i kartami zadań, które pozwoliły mi efektywniej przeanalizować poprzednie dwanaście miesięcy i nakreślić plan działania na 2019 rok.
Luty
Był to miesiąc kiedy miałam dwa tygodnie ferii, więc zaraz po maratonie kartkówek na początku lutego skupiłam się na działaniach rozwojowych i przyjemnościach. Byłam też wtedy na przykład w kinie oraz ułożyłam puzzle z 1000 elementów.
Marzec
Marzec rozpoczęłam wyjazdem do Warszawy, gdzie spędziłam jeden intensywny dzień zakończony wizytą w teatrze. Następnego dnia zaś po raz drugi miałam okazję uczestniczyć w Balu Młodych. Zaraz później rozpoczęła się nieskończona kanonada sprawdzianów, kartkówek i wszelkich innych form sprawdzania naszej wiedzy. Nie żartuję, cały kalendarz na marzec mam zapisany szkolnymi sprawami. Dlatego aby nie zwariować, poszłam do kina na oskarową produkcję:Green Book. Jeden z najlepszych filmów które widziałam w zeszłym roku. Czas umilały również mecze piłki nożnej, z racji rozpoczętych właśnie w marcu eliminacji do Euro 2020.
Kwiecień
Miesiąc naznaczony strajkami w szkołach. Więc czas dosyć spokojny. W kwietniu były oczywiście święta Wielkiejnocy, ale także moje urodziny. Rozpoczął się czas odliczania do osiemnastki.
Maj
Tutaj powrót do szkolnej rzeczywistości a także pierwsza wycieczka rowerowa 2019 roku.
Czerwiec
Miesiąc ten rozpoczął się Nocą kultury i jest to wydarzenie na którym na pewno pojawię się również w tym roku. Zakończyłam również pierwszą klasę liceum, która okazała się wcale nie być taka zła jak wszyscy jej wróżyli.
Lipiec
Był to czas z jednej strony intensywny, bo odwiedziłam na przykład Zwierzyniec, kilka innych jednodniowych wypadów również się odbyło. Ponadto tydzień spędziłam z Dzianiszu niedaleko Zakopanego. Pogoda była piękna, więc udało się wdrapać zarówno na Dolinę Pięciu Stawów jak i na Giewont. Z drugie strony gdy w miesiącu jest tak wiele wyjazdów wybijam się z rytmu moich działać rozłożonych na cały rok, o czym więcej za kilka akapitów. Jestem mniej produktywna, a mój Habit Tracker ma zdecydowanie za wiele pustych okienek.
Sierpień
Dla równowagi sierpień był raczej spokojny. Głównym wydarzenie moim zdaniem była Gra na mieście. Wiecie, wzięcie gitary, tekstów piosenek i śpiewanie w centrum Starego Miasta w Lublinie. Coś niesamowitego. Zdecydowanie do powtórzenia w tym roku. Jak zawsze sierpień był również czasem przygotowań do szkoły, choć nie spieszyło mi się w 2019 do tego tak jak zazwyczaj.
Wrzesień
Rozpoczęty wyjazdem do Kozłówki, a następnie inauguracją nowego roku szkolnego. Pogoda była piękna, więc dużo biegałam.Moje włosy zmieniły tym miesiącu nieco kolor.
Październik
O ile pamięć mnie nie myli byłam właśnie w październiku na zajęciach tanecznych. Jakimś cudem nie mam tego w plannerze. Był to miesiąc bardzo ciepły, więc również robiłam kolejne kilometry biegu. Powoli wprowadzałam się w jesienny nastrój.
Listopad
W tym miesiącu byłam w teatrze a także na Synodzie Młodzieży. Poza tym, niestety, ale zawsze mam problem żeby jakoś umilić sobie ten właśnie miesiąc.
Grudzień
Grudzień to oczywiście Mikołajki, następnie Święta i na koniec Sylwester. To tak w skrócie wszystkim dobrze znanym. Ja sobie nieco zajęć dodatkowych do kalendarza zapisałam. Takich jak wykonanie świątecznych ozdób czy też bożonarodzeniowego obrazu. I jak się okazało była to praca wykonywana przeze mnie przez wiele długich godzin, dłużej niż każda inna wcześniej. Udoskonalałam grę kolęd na gitarze, uczyłam się języków obcych. Po świętach nadszedł czas podsumowań, snucia planów na przyszły rok i poszukiwań słówka na 2020, o którym już niedługo w oddzielnym wpisie. 
 

To na tyle w chronologicznym spojrzeniu. Jeśli chodzi o cele realizowane przez cały rok to było ich bardzo dużo, bo aż 36 z czego udało się zrealizować ponad 70%, więc jestem jak najbardziej zadowolona. Tak w skrócie:
- Chodziłam kolejny rok na zajęcia literackie
- Zrobiłam 180 treningów, a 240 razy praktykowałam jogę
- Nauczyłam się nowych słówek i zwrotów w językach obcych
  • 600 z hiszpańskiego
  • 255 z portugalskiego
  • 363 z norweskiego
  • 240 z włoskiego
- Narysowałam/namalowałam 42 rysunki oraz nabyłam tablet graficzny, co pozwala na tworzenie nowego rodzaju prac. Dodatkowo przekonałam się do farb i zaprzyjaźniłam się z akrylami.
- 149 razy miałam w szkole zdrowy lunch
- Przebiegłam 100,5 km, czyli udało mi się w końcu zrealizować ten cel, który w zeszłym roku nie wyszedł
- Obejrzałam 56 filmów
- Przeczytałam 50 książek
- Nauczyłam się grać 12 nowych piosenek na gitarze
- Byłam na 5 wycieczkach rowerowych
- Odwiedziłam 3 kawiarnie
- Brałam udział w kilku sesjach zdjęciowych z super dziewczynami
- Podszkoliłam się w śpiewaniu
- Miałam średnią 5,0


Jak tak teraz sobie patrzę na te wszystkie wydarzenia, osiągnięcia, to dochodzę do wniosku, że ten rok był udany. Mimo, że sporo rzeczy nie wyszło. Był dobry. Ale chcę więcej. O tym co planuję na 2020 niedługo będzie wpis. Także o moich odkryciach i inspiracjach minionego roku oraz topowych dla mnie książkach, filmach i serialach, które wpadły w moje ręce w 2019 roku.
Tak więc życzę Wam Dobrego Nowego Roku! Niech 2020 będzie wspaniały :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz