Podczas gdy wiosna ciągle nie może się zdecydować ani na deszcz ani na słońce i serwuje nam jedno i drugie na zmianę lub na raz, przychodzę dziś ze zdjęciami wykonanymi tej wiosny w jedną z pięknych, słonecznych niedzieli w pobliskiej miejscowości, którą odwiedzam zazwyczaj na jesieni, kiedy jest kolorowo od opadających liści i na wiosnę, kiedy zieleń aż bije po oczach i moje baterie ładują się na kilka kolejnych dni.
Stylizacja składa się z sukienki khaki z rękawami 3/4. Jest to taka najprostsza ołówkowa sukienka, ale w ten sposób daje wiele możliwości.
Do tego czarna marynarka i malinowa ramoneska, która już się pojawiła na blogu przy okazji wpisu na Dzień Kobiet.
Jako uzupełnienie czarne botki na obcasach, które służą mi świetnie już kilka sezonów.
Zdjęcia robione w dwóch miejscach. Tak naprawdę były zaraz obok siebie, ale efekt jest zgoła inny. Zarówno architektura jak i roślinność stanowi świetne tło do sesji.
Jako must have na słoneczny dzień pojawiły się również ciemne okulary. Dopełnieniem całego setu stała się fryzura - dwa warkocze wplecione w niestandardowy sposób.
I oczywiście sutaszowe kolczyki dopasowane kolorystycznie do sukienki.
Przesyłam słoneczne promienie do każdego czytającego :)